
Jestem,jestem Kochani ,dziękuję
lisko za zainteresowanie moją osobą
Trzymam się mimo wszystko a wczorajsza zmiana pogody nie przyniosła nic nadzwyczajnego.
Nie ma słońca i cały dzień mży deszcz to jedyne różnice bo nadal jest parno,duszno po prostu letnio.
Oczywiście krótkotrwałą burzę przeżyłam w ogromnym stresie

i mimo,że mieszkam w dzielnicy,która ucierpiała od nadmiaru deszczu to jednak u mnie obyło się bez kłopotów.
Wody spadło z nieba akurat by odświeżyć trawniki i rośliny.
Grad był drobny nie zniszczył u mnie nic tym razem ale już 3 km dalej nie było wesoło....
o czym dowiedziałam się od milej forumowiczki ze Szczecina...
Nic nie wiedziałam o tym aż do dzisiejszego ranka.
Mam nadzieję,że moje kwiatki odpoczną od nadmiary słońca i już jutro,pojutrze znowu będą korzystać z lata.
Będzie orzech u Ciebie?
Wiesz zapewne,że zrzuca jesienią olbrzymie ilości liści,których nie wolno kompostować w ogródkowych warunkach.
Należy spalić lub wywieźć na śmietnisko.
Monikomoże jeszcze uda sie rozpoznać moją nieznajomą różyczkę.
Czy słyszałaś kiedykolwiek o takiej nazwie róży "Idun"?
Nie mogę trafić na wiadomości o niej a mam takie skojarzenie jakoby to właśnie ona mogła być.
Krzyś 
chyba już nie wypada mi się migać,muszę się już z Tobą umówić w moim ogrodzie
Postaram się skorzystać w tej sprawie z pw
AniuDS'Fashion' mam od ubiegłego lata ale ona dzielnie się trzyma ,nie poddaje się plamistości ani innym chorobom.
U mnie 'czarnym koniem' jest William Shakespeare,jestem zdeterminowana,gotowa wyrzucić go gdziekolwiek...
Stasiu 
miło Cię gościć w moim ogrodzie.
Agnieszko
jakbym widziała siebie w opisie Twojego zachowania.
Zawsze zerkam z okna na pietrze na ogród,podejmuje decyzje ,że 'to' rośnie nie tam gdzie powinno i pędzę biegiem na dół realizować swój plan przesadzania.
Mam to we krwi... genetyczne skrzywienie ale i tak zarosłam i tak krzaczyska rosną coraz większe aż trzeba je traktować ostro sekatorem.
Tak więc nie martw się,będziesz mieć wkrótce ogród równie zarośnięty jak mój
Aniu(tara) zgadzam się z Tobą,nie chciałabym mieć ogrodu zorganizowanego przez zawodowca.
Nie miałabym tej przyjemności jaka mam dzięki temu,że wszystko co tu rośnie jest posadzone moja ręką,każdy kamień ułożony przeze mnie .Ogród jest po prostu mój
Isiu
mam nadzieje,że po kilku dniach odpoczynku znowu będzie słońce ale juz mniej gorące niż w ostatnich dniach.To były raczej śródziemnomorskie klimaty,nie przywykłam do takich a kwiaty tez nie czuja się rewelacyjnie w takim skwarze.
patkazajeśli tylko moje doświadczenia będziesz mogła wykorzystać u siebie - nie ma sprawy,oczywiście służę podpowiedziami,pomocą
Grześ nie wiem czego brakuje mojemu potworowi.
Karmię ja nawozem specjalistycznym ,liście ma w kolorze butelkowej zieleni,zdrowe,jędrne i cała masę a pąki były dwa i szybko zaschły .
Przypadkowo spotkałam u kogoś maleństwo trzy pędowe,o wysokości może 1metra, które ma pąk na pąku i aż 3 wielkości śliwki wegierki owoce. A moja?

Rośnie w zielone.
