Marysiu,na działce padało całą sobotę,a wczoraj wiało mocno.Ale przeczytałam 3 książki przez 2 dni i noc.A dzisiaj rano pobudka i jestem prosto z działki w pracy.Uff jeszcze tylko 2 razy/środa i piątek/ do pracy i upragniony urlopik.Ewo mam lawendę,zwykła ,prosta nie udziwniona jakaś francuska bo ta na moich Kaszubach wymarza.Zdjęcia postaram się wstawić wieczorem.
Grażyno-dziękuję,dostęp do komputera będę miała jutro pod wieczór to zobaczę.Wydaje mi się,że wąskolistna lawenda ma mocniejszy zapach od francuskiej motylkowej,ale może się mylę.
Agnieszko moja lawenda ma 6 lat nigdy jej nie przycinałam,ale wtym roku zrobiłam to poraz pierwszy i obcięłam do zera.Jest jeszcze piękniejsza jak była.teraz będe co 2 lata ją strzyc.
Grażynko, napisz coś więcej o tych Twoich zastosowaniach lawendy. Ja w tym roku zebrałam trochę, wysuszyłam i teraz w wolnych chwilach oddzielam od patyczków.
Jak robisz te wsztstkie poduszeczki?
Pozdrawiam Dorota