Leśny ogród Moni68 cz.7

[Monia68]

Dziękuję, Celinko, i wzajemnie Mam nadzieję, że gość sobie pójdzie...

[ARABELLA]

Monisiu piesek wyczuł,że jesteś gościnna i dobra Dobrej nocki ci życzę,a ja jeszcze popatrzę na twoje zdjęcia,bo jest co podziwiać.

[JAKUCH]

MONISIU czy Robinia ma naprawdę taki wielgacjny kwiat ,albo to już przemęczenie . Może przygarniesz tego piesia a Pawełek będzie miał przyjaciela . Wygląda spokojnie takie opuszczone biedactwo . Jakie Twoje hosty mają wielgachne liście

[tu.ja]

Mimo pomyłek masz piękne lilie! Świetnie prezentują się wśród zieleni.
Co do pieska to albo szukał chłodu albo właściciele jadąc na wakacje wysadzili go po drodze Ludzie bywają okropni i okrutni! A psiak wygląda na sympatycznego. Wspominałaś kiedyś, że myśleliście o nowym psiaku...Może to ten moment...

[Zyta]

Moniś przez moment myślałam że ten utoczy piesio jest Twój.
Lilie jeszcze długo będą cieszyć Twoje i nasze oczy, są w innych kolorach .
Niektóre widzę po raz pierwszy.
Dobranoc życzę Moniś i

[Monia68]

Arabello, a ja Ci życzę miłego weekendu

Jadziu, rzeczywiście Robina ma ogromne kwiaty. Hosty ze zdjęcia mają po kilka lat i ciągle je podlewam
P na razie tego pieska nie chce, cały czas pamięta poprzedniego...

Izuniu, dziękuję Pomyłki są z różnych źródeł, ale podobają mi się, więc już więcej nie narzekam
Rzeczywiście pies chyba został niedawno wyrzucony z samochodu- jest czysty i nie wygląda na zagłodzonego. Zobaczymy, jak to będzie...

Zytuś , mam jeszcze sporo lilii w pąkach, ale w tej temperaturze o wiele szybciej zakwitają


Miłego dnia

[dominikams]

Straszne to, ale prawdziwe - w końcu sezon wakacyjny w pełni Ci i tak byli "litościwi" - przynajnmniej nie przywiązali go do drzewa A psiak śliczny. Jak się zachowuje?

[goryczka143]

MONIKO!
Kolejne cudowne lilie i nieważne czy mają nazwy czy nie bardzo mi się podobają.
Pokazałaś urocze zakątki swojego ogrodu. W jednym z nich rozgościł się piesio.
Moniko to zapewne ktoś go podrzucił, tyle się teraz o tym pisze.
Psina ma dobre oczy myślę, że nie odmówisz mu trochę wody i jedzenia dopóki
nie znajdzie się właściciel. i trochę nie ulewnego deszczu

[Monia68]

Dominiko, ze względu na miejsce zamieszkania ten okrutny proceder obserwuję przez cały rok, chociaż rzeczywiście nasila się on w okresie wakacyjnym. Kiedy P jeździł jeszcze wózkiem, w pewnym momencie musiałam zaprzestać wielokilometrowych spacerów po okolicy, bo bałam się wygłodniałych półdzikich watah psów.
Ta psina jest spokojna, leży prawie cały czas na ścieżce wśród host, podnosi się tylko, jak ktoś z nas pojawi się w pobliżu. Najprawdopodobniej załatwia się poza ogrodzeniem, bo nie zauważyłam odchodów.

Krysiu, cieszę się, że podobają Ci się moje lilie
Obawiam się, że nie znajdzie się właściciel psiny... Nie szuka, nie krąży po okolicy i wygląda na to, że chciałby się u nas zadomowić. M zabronił mi go karmić licząc, że odejdzie... Moim zdaniem jednak nic na to nie wskazuje- psina tak na mnie patrzy, że nie miałam sumienia nie dać wody i jedzenia Raniutko rozkleiłam trochę ogłoszeń, bo może jednak ktoś go szuka, chociaż sama w to nie wierzę... mam dwa wyjścia- przygarnąć lub w poniedziałek zadzwonić do Urzędu Gminy.

[dominikams]

Ale boi się was? Przyjazny, czy taki powściągliwy bardziej? Jak z jedzeniem?

[Monia68]

Raczej się nie boi, ale z dystansu obserwuje. Rzucał się na wodę z podlewaczek, więc z miski wypił od razu. Jedzenia nie ruszył na razie, podejrzewam, że jadł z kompostu albo ktoś go karmi???

[goryczka143]

MONIKO
W swoim życiu miałam jednego psa kiedyś Ci opowiem, bo za dużo by pisać.
Wszystkie psy lubię chociaż przedtem się ich bałam. Ten naprawdę wyglada
na dobrze ułożonego. I jeżeli będziesz musiała go zostawić to zostaw.
Pies okazuje właścicielowi tyle miłości. Myślę, że Pawełek byłby nim zachwycony.

[Monia68]

Krysiu, masz rację. Poprzednia znajda była nam bardzo oddana- trafiła do nas zimą wychudzona makabrycznie i pokiereszowana przez większe psy. Była u nas dwa lata, niestety, na moich oczach zginęła pod kołami TIRa...
Ten psiak wygląda sympatycznie i co najważniejsze- spokojnie. Do końca weekendu trzeba decyzję podjąć, ale chcę, żeby była wspólna, a nie tylko moja.

[goryczka143]

Moniko
U mnie w domu ja mam dwa głosy.

[Monia68]

Krysiu, i słusznie Jednak w sprawie psa wolę, żeby i Panowie się wypowiedzieli. Na szczęście u nas odpada kwestia wyprowadzania