basga pisze:Jezu...ale mi się zachciało kawy jak zobaczyłam tę filiżanę! :P śliczna.
Ten ostatni to może być cylindropuntia subulata,mam podobne tylko maciupkie.
Czy z eszewerii ukorzeniałaś już listki w ten sposób?
No nie wiem...gdybyś łyknęła taaaaką filiżankę kawy, to obawiam się ,że Twoja "pikawka" mogłaby tego nie wytrzymać...Ma pojemność ok. 1-1,5l.
A kaktusik jest dziwaczny , dostałam takiego pojedynczego, potem obcięłam ( tak radziła koleżanka) -wypuścił kilka wyrostków. Te tez po pewnym czasie ścięłam. Ma paskudne , miękkie kolce, które trudno zauważyć , ale swietnie wbijają się w skórę ! Trzeba bardzo przy nim uważać - taki " niedotykalski" !
Co do listków Eszewerii to w ogóle jeszcze nigdy ich nie ukorzeniałam , ale tak mi ktoś poradził. Tymczasem siedzą w ziemi już ok. miesiąca i nic!Nie wypuszczają , nie schną i nie gniją , po prostu sobie siedzą.
Aga, moja właśnie też powoli tak "łysieje", ale trochę mnie pocieszyłaś - jeśli w miejsce opadłych listków pojawią się nowe, to jakoś to przetrzymam. (A mąż się śmieje, że opadają jej listki , bo przecież jesień

)
Buniu- jeśli Hebe przeżyje zimę, to wiosną spróbuję ukorzenić sadzonki i chętnie Ci podeślę

A jeśli Eszeweria coś "wypuści" też mogę Cię sadzoneczką obdarować -tylko niech się wreszcie ruszy!