Róże Oliwki - cz. III

[oliwka]

Grażyno - polecam Bezproblemowa, tylko trzeba jednak chyba dać jej kilka sezonów na pokazanie całej urody, bo tak jakby powoli się rozkręca.

Po Alchymiście też zostało tylko wspomnienie...
A to przepiękna odmiana, choć mam wrażenie, że więcej radości miał z niej w tym sezonie mój sąsiad zza płotu - siatki

[oliwka]

Myślę, że fajną różą o dzikawym charakterze, a w zwiazku z tym nadajacą się na żywopłoty, jest mchowa Henri Martin.
Mam ja drugi sezon, nie jest za wysoka na razie, ale za to ma nieprawdopodobną ilość pędów, które były obsypane pąkami.
Wyglądała jak karminowa kula

[oliwka]

Urocza alba Maidens Blush
Wszystko byłoby ok , gdyby nie jej zbyt płaczący pokrój, przez co wymaga podwiązywania

[Deirde]

Śliczna i rzeczywiście to może być ta którą kupiłam w szkółce, szkoda tylko że kwitnie tylko raz.

[oliwka]

Gosiu, życzę Ci, żeby to była ta. Bo piękna i bezobsługowa.


Centifolia Muscosa - zdecydowanie muszę popracować naad jej pokrojem

[oliwka]

A to róża, która mnie zadziwiła: Glishaine de Feligonde.
Przycięta z koniecznosci do ziemi, wypuściła mnóstwo pędów i setki kwiatów.

[Alania]

Ghislaine prześliczna Właśnie ją kupiłam i martwiłam się, bo wszyscy mówią, że wymarza w zimie do samej ziemi, ale widać, to dla niej nie jest przeszkodą

[oliwka]

No wychodzi na to, że jej to dobrze zrobilo

I na koniec jeszcze jedna alba Celeste/Aurora Poniatowski.
Mam ją czwarty sezon i dopiero teraz mogę się zgodzić z D. Austinem, że to śliczna róża
Do tej pory powoli rosła, miała mało paków, które i tak niszczyła bruzdownica
Tej wiosny ruszyłam na brutalną wojnę z robalem i udało się uratować większość kwiatów, choć i tak zareagowałam za późno.
No i jeszcze jedno, fajnie wyglada obok Kardynała

[Ignis05]

Ghislane też mam, jeszcze maleńką, ale już dobrze ruszyła.
Nie ma jak chodunki.
Z serbkami różnie, już widzę, że jedna nie zgadza mi się z opisem
Dwie inne też wyglądają podejrzanie, bo burbonki a nie zawiązały nawet złamanego pączka,
a chyba powinny, jak myślisz Oliwko ?

[oliwka]

No, burbonki powinny. Ale skoro powtarzają, to jeszcze jest szansa w tym sezonie.

Moje serbki też niezbyt okazałe. Jedna przekwitła, jak byłam na wakacjach, dwie rozkwitają, czwarta w pąkach, a 2 nic nie pokażą .

[Alionuszka]

GF dała pokaz u Ciebie ,czyli z tego co piszesz wynika ,że lepiej ją ściąć porządnie ,a wyczekiwane pędy pojawiają się w dużej ilości,moja raptem urodziła jeden tego sezonu...
Historyczne pięknie Ci kwitną,a jak zachowuje się Therese Bugnet... Moja urosła już na 2 m,mało kwiatów niektóre pąki odpadają nie zdążywszy się nawet rozwinąć. Kwiat dosyć krótko się utrzymuje,ale rugosy chyba tak mają...

[oliwka]

Nelu, u mnie jest podobnie jak z Twoją: bardzo wysoka, kwiatów niewiele i to przeważnie na szczycie pędów.
To róża o zdecydowanie naturalnym charakterze i pewnie najlepiej wyglada, rosnąc jako chaszcze

No to tak wyszedł temat rugos:
Najładniejsza, czyli Hansa






i Pink Grootendorst




na ostatnim zdjęciu widać ją całą w oddali


Już ją muszę mocno ciąć, bo jest za szeroka, a rośnie akurat w miejscu, w którym jest też kilka innych, no i muszą się jakoś pomieścić.

[oliwka]

A to nowość z jesieni 2009 - Pastella.
Kwiaty maja piękną, zmienną kolorystykę, długo się utrzymują i nie więdną w tych upałach.
Bardzo mi się podoba ta róża.

[Mala_MI]

Rzeczywiście jest piękna !

[oliwka]

Jesienią sadziłam też autinkę A Shopshire Lad.
Róża ładna, jak to autinka, jednak w katalogu wyglądała całkiem inaczej, co oczywiście wzbudziło moje podejrzenia, że znowu pomyłka
Jednak HMF rozwiało watpliwosci, to ta odmiana. Tylko nie wiem, dlaczego u Austina prezentuje się, jak coś innego.







Nową zdobyczą jest też Frau Karl Druski - stary remontant o śnieżnobiałych, wielkich kwiatach.
Z tym że lepiej wyglada na w pół rozwinięty