Kochani witajcie po weekendzie, który spędziłam w sobotę z całą rodziną.
Natomiast w niedzielę na deser przyjechała do mnie Agnieszka z Mężem.
Bardzo ucieszyłam się z tej wizyty, choć byłam pełna obaw o ocenę mojego ogrodu, gdyż przy jej pięknych zadbanych roślinach i soczyście zielonym trawniku, to jak by zderzenie dwóch światów.
Ale obawy moje były bezpodstawne.
Ci, co Agnieszkę znają osobiście, wiedzą, że jest cudowna, miła, ciepła i bezpośredznia, a tym którzy jej nie znają, chciałam to oznajmić.
Dziękuję Agnieszko
Aniu- An- Ka lilie mi chorują, ale staram się obrywać liski, jeszcze nigdy nie miałam z nimi tego problemu.
Trojeść bulwiasta mogła Ci przemarznąć, jeśli nie była okryta, lub nie chcący ją uszkodziłaś przy plewieniu, gdyż ona późno zaczyna wegetację, dopiero w maju wychodzi z ziemi.
Gosiu 07 dziękuję za miłe słowa.
Musisz jeszcze trochę miejsca zostawić, wiesz na co?
Agnieszko bardzo Ci dziękuję, za tak pochlebne opinie o moim ogrodzie oczywiście nie wpełni zasłużone, szkoda, że nasze spotkanie było tak krótkie, nie zdążyłam Ci pokazać guzikowca, który ma już paki kwiatowe, no i może na jakąś roślinę dałabyś się namówić, fakt,że było bardzo gorąco i nie dało się spokojnie pospacerować i pooglądać.
Pozdrawiam serdecznie.
Adasiu witaj.
Moje imię nie jest żadną tajemnicą, podpisuję się Tajka, gdyż w Rodzinie przeważnie tak do mnie mówią.
Mój brat, gdy był mały , nie mógł wymawiać litery ,,r,, ,powiedział, że nie będzie mówił,Tejesa,, tylko Taja i tak już zostało.
Jeżówka różowa zginęła mi zimą, chyba jest bardziej wrażliwa na mróz od białej.
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam.
Daluniu dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Zimniutkie pozdrowienia bardzo się przydały, od razu poczułam przyjemny chłodek.
Pozdrawiam serdecznie.
Aniu- Zielona Agnieszka jest bardzo miłą i taktowną osobą, nie zwracała uwagi na gorsze fragmenty ogrodu, porośnięte chwastami, a poza tym chyba miała różowe okulary.
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
