Artur popatrz na mojego Chamacereus jak dostałam od Kasi to był ładniutki zieleniutki i po wystawieniu na słońce zrobił się taki marny .Może poradzisz co mam robic i gdzie go najlepiej ustawic.Oglądałam Twojego to jest śliczniutki.
Podpatrzyłem wczoraj na goglach, że niektóre nasze siewki mogą być TYM.
Są podobne. Nie obraziłbym się za Harrisię, gdyż ten rodzaj tworzy piękne echinopsisowe kwiaty.
Gosia, masz pewność, że Chamaecereus ma wykształcone korzenie? U mnie roślina robi się wiotka na skutek tego, że jej dawno nie podlewałem. Dopiero po zasileniu w wodę po jakiś 3-4 dniach robi się jędrny i bardziej sztywny.
Spy pisze:Podpatrzyłem wczoraj na goglach, że niektóre nasze siewki mogą być TYM.
Są podobne. Nie obraziłbym się za Harrisię, gdyż ten rodzaj tworzy piękne echinopsisowe kwiaty.
Może faktycznie to Harrisia guelichii / balansae. Wytrzymuje temp. -4*C Szkoda, że google jest tak ubogie w zdjęcia tej rośliny, hmm może to przez to, że mało ludzi ją posiada
Gratuluję umiejętności oznaczania kaktusów z tak małych siewek. Jeśli jest to rzeczywiście Harrisia, to raczej H.pomanensis, bo to najbardziej rozpowszechniona w naturze przedstawicielka tego rodzaju. A dlaczego nie ma jej w kolekcji? Odpowiedź jest bardzo prosta: kto o zdrowych zmysłach będzie budował szklarnię tylko po to, by mu ją w dwa lata doszczętnie zarósł jakiś chwast, który niczym specjalnym oprócz typowo echinopsisowych kwiatów wśród kaktusów się nie wyróżniał. Każdy woli Harrisia (Eriocereus) jusbertii, która oprócz tych wszystkich cech posiada jeszcze jedną, bardzo ważną - jest znakomitą podkładką.
Ach dziękuje :P To tylko nasze przypuszczenia. Po prostu nasze siewki są całkiem podobne to tych z linka, które ktoś wysiał (i raczej chyba wie co wysiewał).
Harrisia jusbertii chyba na All widziałem... (tak na marginesie jakby ktoś miał ochotę).
Oczywiście to tylko domysły. Natrafiłem się na to szukając fotek z siewkami, pytając wujka googla o "kaktus seedlings". Natrafiłem się także na TO i -jak widać na pierwszym zdjęciu- możemy mieć z pozostałych nawet słynne saguaro
Nie dziwić się dociekliwości, gdyż nie za wiele w sieci o tym.
Najlepiej by się Legutków zapytać co to za nasionka tam wsypują
Miałem przerwę w dostawie prądu Nie ma co sie wykłócać o jakieś tam legutkowe nasiona. Tak jak powiedział Krzysiek, to są nasze 'treningowe' wysiewy a to, że zjada nas ciekawość co urośnie z tych siewek jest jak najbardziej na miejscu. Miejmy na uwadzę, że to nie jest forum profesjonalistów (poza kilkoma wyjątkami, a przynajmniej jednym).
Aaa to o tego "trolla gordiana" chodziło Ma szczęście, że miałem przerwę w dostawie prądu, bo jakbym zobaczył jego durny post u mnie to by mnie krew zalała