Dorotko zakwitną i będą piękne

.Sąsiadkowa ,po przejściach więc musi dojśc do siebie,a ta druga z wiosny to brawo,że już ma pączka,bo czasem wcale nie zakwitają,tylko dopiero na drugi rok.Taka łowna kotka to fajna sprawa na krety i nornice,a mój leniuch wychodzi z domu tylko pozwiedzac świat

.O łowach nie ma mowy

,za to moje dziecko jak było małe to łowiło co się tylko dało

(myszki,żaby,zaskrońca w słoiku,świerszcze,chrząszcze itd...) i przynosiło do domu na dokarmienie
