W.o... Ciąży, porodzie i połogu
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Zarwanych nocy szczerze mówiąc mam już dość. Młoda skończy roczek za dwa tygodnie, a ja od połowy 7 miesiąca ciąży nie przespałam porządnie ani jednej nocy. Tafiło mi się ostatnio, że budziła się kilka nocy pod rząd o tej samej porze - około północy, o trzeciej i o piątej. Po kilku takich nockach przespała całą noc jak suseł, ale ja się oczywiście obudziłam o północy, o trzeciej i o piątej. I tak jest zawsze, kiedy ona przesypia nockę to ja i tak się budzę przynajmniej dwa razy.
Łóżeczko mamy właśnie takie z opuszczanymi bokami i spróbuję tego sposobu. Zdejmę cały bok bo opuszczony i tak jeszcze wystaje nad łóżko. I zobaczymy, może wreszcie się wyśpię ;) .
Łóżeczko mamy właśnie takie z opuszczanymi bokami i spróbuję tego sposobu. Zdejmę cały bok bo opuszczony i tak jeszcze wystaje nad łóżko. I zobaczymy, może wreszcie się wyśpię ;) .
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
a spróbuj położyć jej Twoją koszule obok - może Twój zapach jej pomoże 

- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Nie wiem Tula czy Cię to pocieszy, ale moja córcia budziła się w nocy po kilka razy do 2 roku życia, w pierwszym było to czasem kilkanaście
.
Małego od początku przyzwyczaiłam do łóżeczka, więc chociaż z tym nie mam problemów. Nauczona doświadczeniem z pierwszym baby -przyzwyczaiłam też do smoka -czy dobrze -okaże się. Obecnie jak wcześniej pisałam ma 6,5 mca i budzi się 3 razy w nocy i "musi" zjeść -podobnie jak u Ciebie - nie ma przepuść
.
W porównaniu z Córeczką i tak nieźle (bo "tylko" 3 razy) ale i tak jestem niewyspana.
Położna laktacyjna jeszcze w szpitalu mówiła, że jak mama w ciąży przeżywa jakieś stresy, to potem, dziecko jest taka "przylepa" -ciągle chce przy mamie, przez to cyc również często w nocy, itp.

Małego od początku przyzwyczaiłam do łóżeczka, więc chociaż z tym nie mam problemów. Nauczona doświadczeniem z pierwszym baby -przyzwyczaiłam też do smoka -czy dobrze -okaże się. Obecnie jak wcześniej pisałam ma 6,5 mca i budzi się 3 razy w nocy i "musi" zjeść -podobnie jak u Ciebie - nie ma przepuść

W porównaniu z Córeczką i tak nieźle (bo "tylko" 3 razy) ale i tak jestem niewyspana.
Położna laktacyjna jeszcze w szpitalu mówiła, że jak mama w ciąży przeżywa jakieś stresy, to potem, dziecko jest taka "przylepa" -ciągle chce przy mamie, przez to cyc również często w nocy, itp.
pozdrawiam Ewa
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Moja mała ma dwa latka już dawno skończone a i tak w nocy budzi się po kilka razy. Niekiedy przesypia całą noc, ale tych nocy jest mniej. Łóżeczko przysunęłam do naszego łóżka - mała od początku śpi w łóżeczku tylko zazwyczaj w nocy lub nad ranem do nas przywędruje jak się obudzi. Kiedy się budzi zazwyczaj wystarczy jej że położę na nią rękę przez wyjęte szczebelki i śpi dalej. Mimo iż to już duża panna to nadal nie było takiej nocy żebym rano obudziła się wyspana. Niekiedy jak do nas się wgramoli to ją po prostu przepchnę stopniowo przez te wyjęte szczebelki do jej łóżeczka, ale zazwyczaj wchodzi pomiędzy nas i wtedy nie ma zmiłuj.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Dziewczyny, od soboty do wtorku walczyłyśmy z gorączką 39,6. Byłam z małą w niedzielę rano na pogotowiu - dostała antybiotyk i paracetamol, ale to nic nie dało. W poniedziałek rano u pediatry (nie naszej bo nie było) i potwierdziła antybiotyk, dała syrop nurofen na gorączkę, dwa leki do inhalacji, czopki sobrerol. Ponoć mała miała jakieś zastoiny kataru co spowodowało infekcję w gardle. Wczoraj cała była w wysypce i pognałam do naszej pediatry. Okazało się, że mam odstawić wszystkie leki, bo mała ma "rumień nagły" czyli "chorobę szóstą" i to samo przejdzie... Ręce opadają. Odstawiłam wszystko i faktycznie już jej lepiej, tylko strasznie nerwowa jest i zmęczona. A ja ją niepotrzebnie faszerowałam lekami 

Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- Antooosia
- 1000p
- Posty: 3430
- Od: 8 sty 2008, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Tulo!
Wiem doskonale przez co przechodzisz,rumień nagły panuje i tu-w Krakowie.Ja na szczęście wiedziałam,że wysoka temperatura u córki spowodowana jest właśnie tym(kilka dni wcześniej chorowała na to kuzynka).Poczytałam o objawach i wiem,że jest ich bardzo,bardzo dużo...a jedyne co się podaje -to lek przeciwgorączkowy i (w razie wysypki)cos przeciwświądowego. I trzeba czekac.Na ogół mija po trzech dniach...tylko niejedenego lekarza może wyprowadzic w "pole"...
Wiem doskonale przez co przechodzisz,rumień nagły panuje i tu-w Krakowie.Ja na szczęście wiedziałam,że wysoka temperatura u córki spowodowana jest właśnie tym(kilka dni wcześniej chorowała na to kuzynka).Poczytałam o objawach i wiem,że jest ich bardzo,bardzo dużo...a jedyne co się podaje -to lek przeciwgorączkowy i (w razie wysypki)cos przeciwświądowego. I trzeba czekac.Na ogół mija po trzech dniach...tylko niejedenego lekarza może wyprowadzic w "pole"...
Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
Na skraju lasu jest mały domek...
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Bardzo Ci współczuję Tulo tych przejść, dzieciaczkowi również. Trzymaj się dzielnie.
pozdrawiam Ewa
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
a mój szkrab już w domu 
też ciągle się budzi i chce jeść
zaczęłam ją dokarmiać bo mam mało pokarmu i potrafiła 2 godziny przy cycu siedzieć a nawet i dłużej

też ciągle się budzi i chce jeść
zaczęłam ją dokarmiać bo mam mało pokarmu i potrafiła 2 godziny przy cycu siedzieć a nawet i dłużej

Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Super to gratuluję
Ja się czujecie ? No i czekam na fotki

Ja się czujecie ? No i czekam na fotki

- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Danusiu gratuluję pięknego Ludzika ( i żołądka, żeberkek, rozumku
) ! Niedługo już będziesz czuła potężne kopniaki jeśli nadal będzie się tak wiercić. Fajne zdjęcie. Ja przez całą ciążę miałam fotki z usg, na których na słowo musiałam wierzyć, że ta plama co widać to dziecko. Dopiero ostatnia to był prawdziwy, cudny portret z profilu.
Asiulu, to że dziecko chce długo ssać to niekoniecznie musi oznaczać, że nie masz pokarmu! Jeżeli ją masz wyłącznie na piersi i po tygodniu choć trochę urosła, to jest ok. (Ważenie przed i po jedzeniu nie jest miarodajne, bo mleko w ciągu doby się zmienia wielokrotnie - czasem to niemal woda, a czasem gęsty płyn którego kilka kropel już daje takiej maliźnie dużo składników odżywczych. I wtedy waga Ci powie, że ona niemal nic nie zjadła, a w rzeczywistości zjadła wystarczająco.) Ja się tak dałam wbić na początku w to dokarmianie, a zupełnie niepotrzebnie jak się później okazało. Moja mała w szpitalu jadła co 3 godziny z piersi i było wszystko ok. Przy wypisie pediatra powiedziała, że zaczęli ją dokarmiać (przed wyjściem właśnie) bo ważenie przed i po karmieniu pokazuje, że nie mam mleka. I mam jej dawać cyca a potem butelkę. W domu jak ją przystawiałam do piersi, to faktycznie jak dopadła, to wisiała na cycku godzinę i dłużej. Grzecznie słuchałam pani doktor ( i mojej mamy, która niestety postanowiła mi "pomagać" przy dziecku, co sprowadzało się do powtarzania mi: "cycki masz puste, daj temu biednemu dziecku butelkę bo głodne ") no i karmiłam piersią a potem dokamiałam butelką. I to biedne dziecko ulewało, odbijało mleko nosem i rosło 450 gram tygodniowo. Dopiero moja miejscowa pedriatra puknęła mnie w głowę i kazała na tydzień odstawić dokarmianie. Mała przez ten tydzień urosła (choć już mniej, 250 chyba) i to mnie przekonało, że moje mleko jej wystarcza chociaż ja mam wrażenie, że nie. Taki maluszek na początku nie potrzebuje dużo mleka, może Ci się wydawać że nie masz go wystarczająco. Potrzeba także czasu na to, żeby jej się ustabilizował rytm karmienia. Twoje piersi się dostosują do dziecka i z czasem, jak mała zacznie jeść więcej, Ty będziesz więcej produkować. Najprostszy i najskuteczniejszy sposób pobudzenia produkcji, to przystawianie dziecka częściej. Jeśli możesz jej pozwolić na długie i częste karmienia - to pozwól. Będziesz miała spokojniejsze dziecko. One chcą piersi nie tylko z głodu. Zaspokaja im to potrzebę bliskości, czują się bezpieczniejsze. U nas to tak wyglądało, że przez pierwsze kilka tygodni (no jakoś prawie dwa miesiące to trwało) moim głównym zajęciem było karmienie. Przeczytałam w tym czasie kilka fajnych książek leżąc sobie z małą - ona nie zawsze ssała, czasem po prostu trzymała w buzi i spała. Ale skoro chciała, to jej pozwalałam i poskutkowało to tym, że sąsiedzi mnie pytali, czy moje dziecko umie płakać ;) bo była spokojniutka. Później jej się stopniowo unormowały pory karmienia i tak powiedzmy po trzecim miesiącu miała już stałe pory posiłków i cycka w nocy na każde zawołanie. A w ogóle to byś pokazała Twój Skarb !

Asiulu, to że dziecko chce długo ssać to niekoniecznie musi oznaczać, że nie masz pokarmu! Jeżeli ją masz wyłącznie na piersi i po tygodniu choć trochę urosła, to jest ok. (Ważenie przed i po jedzeniu nie jest miarodajne, bo mleko w ciągu doby się zmienia wielokrotnie - czasem to niemal woda, a czasem gęsty płyn którego kilka kropel już daje takiej maliźnie dużo składników odżywczych. I wtedy waga Ci powie, że ona niemal nic nie zjadła, a w rzeczywistości zjadła wystarczająco.) Ja się tak dałam wbić na początku w to dokarmianie, a zupełnie niepotrzebnie jak się później okazało. Moja mała w szpitalu jadła co 3 godziny z piersi i było wszystko ok. Przy wypisie pediatra powiedziała, że zaczęli ją dokarmiać (przed wyjściem właśnie) bo ważenie przed i po karmieniu pokazuje, że nie mam mleka. I mam jej dawać cyca a potem butelkę. W domu jak ją przystawiałam do piersi, to faktycznie jak dopadła, to wisiała na cycku godzinę i dłużej. Grzecznie słuchałam pani doktor ( i mojej mamy, która niestety postanowiła mi "pomagać" przy dziecku, co sprowadzało się do powtarzania mi: "cycki masz puste, daj temu biednemu dziecku butelkę bo głodne ") no i karmiłam piersią a potem dokamiałam butelką. I to biedne dziecko ulewało, odbijało mleko nosem i rosło 450 gram tygodniowo. Dopiero moja miejscowa pedriatra puknęła mnie w głowę i kazała na tydzień odstawić dokarmianie. Mała przez ten tydzień urosła (choć już mniej, 250 chyba) i to mnie przekonało, że moje mleko jej wystarcza chociaż ja mam wrażenie, że nie. Taki maluszek na początku nie potrzebuje dużo mleka, może Ci się wydawać że nie masz go wystarczająco. Potrzeba także czasu na to, żeby jej się ustabilizował rytm karmienia. Twoje piersi się dostosują do dziecka i z czasem, jak mała zacznie jeść więcej, Ty będziesz więcej produkować. Najprostszy i najskuteczniejszy sposób pobudzenia produkcji, to przystawianie dziecka częściej. Jeśli możesz jej pozwolić na długie i częste karmienia - to pozwól. Będziesz miała spokojniejsze dziecko. One chcą piersi nie tylko z głodu. Zaspokaja im to potrzebę bliskości, czują się bezpieczniejsze. U nas to tak wyglądało, że przez pierwsze kilka tygodni (no jakoś prawie dwa miesiące to trwało) moim głównym zajęciem było karmienie. Przeczytałam w tym czasie kilka fajnych książek leżąc sobie z małą - ona nie zawsze ssała, czasem po prostu trzymała w buzi i spała. Ale skoro chciała, to jej pozwalałam i poskutkowało to tym, że sąsiedzi mnie pytali, czy moje dziecko umie płakać ;) bo była spokojniutka. Później jej się stopniowo unormowały pory karmienia i tak powiedzmy po trzecim miesiącu miała już stałe pory posiłków i cycka w nocy na każde zawołanie. A w ogóle to byś pokazała Twój Skarb !
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 28 lut 2010, o 19:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Tula - z moim pierwszym Dzieckiem było tak samo, Twoją historię czytałam i miałam wrażenie że piszesz o mnie
tylko że mi nad głową i z butelką stała teściowa,
Dziewczyny nie dajcie sobie wmówić że wasze piersi są za małe czy puste i nie dacie rady wykarmić własnego dziecka - w 98% to wymysł naszych "doświadczonych" matek i teściowych
Danusia - Ludzik jest uroczy

Dziewczyny nie dajcie sobie wmówić że wasze piersi są za małe czy puste i nie dacie rady wykarmić własnego dziecka - w 98% to wymysł naszych "doświadczonych" matek i teściowych
Danusia - Ludzik jest uroczy

Pozdrawiam Marzena
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
wczoraj wyszłam ze szpitala bo oczywiście ci nasi lekarze jak czegoś nie sknocą to święto
musieli mnie wyczyścić bo po porodzie coś zostało (pewnie łożysko)
i nie wiem czy to po tym zabiegu czy jak bo mam teraz tyle pokarmu że czuje że dwoje bym wykarmiła ;)

musieli mnie wyczyścić bo po porodzie coś zostało (pewnie łożysko)
i nie wiem czy to po tym zabiegu czy jak bo mam teraz tyle pokarmu że czuje że dwoje bym wykarmiła ;)
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3675
- Od: 16 lis 2008, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Asiu, serdecznie gratuluję- niech maleństwo zdrowo rośnie.
Dbaj o siebie

Dbaj o siebie

- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Asiula kurcze, to miałaś dodatkowe atrakcje
Pokarm to może po zabiegu, a może Ci się zaczęło normować. Nie przeraź się, gdybyś za jakiś czas miała znów wrażenie, że nie masz. Wiele kobiet przechodzi tzw kryzysy laktacyjne. To taki czas, gdy organizm "sprawdza" czy przypadkiem nie produkuje za dużo i zmniejsza produkcję. Trzeba przetrzymać te parę dni bez paniki, przystawiając dziecko częściej i wtedy wraca wszystko normy, bo jest sygnał dla piersi, że jednak mleczko jest potrzebne. Ja dwa razy tak miałam.
Zapomniałabym napisać - moje dziecię od kilku dni prawie nie budzi się w nocy i cyca dostaje sporadycznie, raz na 48h
Zaczynam myśleć o przeniesieniu jej do łóżeczka, tylko że jeszcze mi nie wydobrzała. Najpierw była przeziębiona, potem ten rumień, a jak tylko zeszła wysypka to nam wskoczyła angina. Teraz już wygląda, że wyszła z anginy, ale za to jutro czeka nas wizyta u pediatry z "plamką". Małej jakieś 2 tygodnie temu pojawiły się na udzie dwa małe bąbelki/krostki, obok siebie. Wyglądało, jakby ją dziabnął komar-wampir. Czekałam aż zniknie, ale nie zniknęło. A od paru dni coraz brzydziej wygląda, teraz to są już większe bąbelki na tle podpuchniętej, czerwonej plamki średnicy około 15 mm. Nie podoba mi się to. A na ramionkach od wczoraj ma pałno malutkich krostek, jak kaszka manna. To pewnie potówki będą czyli nic, ale ta noga to mnie martwi.

Zapomniałabym napisać - moje dziecię od kilku dni prawie nie budzi się w nocy i cyca dostaje sporadycznie, raz na 48h

Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.