Alinko zazdroszczę Tobie takich opuncji, ja nie mogę mieć wcale, poraniły by pieski.
Masz rację mszyce są w tym roku wszędzie, ciągle opryski trzeba robić, a one się nie boją i tylko miejsce zmieniają.
Piszesz o deszczu, a mnie to dziwi bo u nas susza straszna, że łopaty w ziemię wbić nie idzie, a zielsko na ziemi gliniastej jest nie do wyrwania
Ja ostatnio z utęsknieniem wyglądam chociaż małego deszczyku.
Szkoda że nie można znaleźć równowagi, deszczyk w nocy w dzień słoneczko.
Hosty masz przepiękne, gdzieś obok host widziałam trawę której szukam Red Baron, powiedz jak ona się u Ciebie sprawuje.