Elu, mnie też się altana kojarzy z ochroną przed deszczem przy biesiadowaniu, tylko... kto biesiaduje, jak jest zimno i pada? To raczej schron przed mżawką, albo ulewą, która zaskoczy. W każdym razie - przydatna rzecz. I rozleniwiająca, bo jak zasiadam, i biorę xiążkę, to do chwastów mnie wcale nie ciągnie
Aga, Junior wczoraj się pytał, czy śnieg jej nie zawali. Powiedziałem, ze powinna wytrzymać co najmniej 15 lat, skoro stara, słabsza tyle wytrzymała. I stwierdził, ze następną już on będzie musiał stawiać. Więc dopiero wtedy będę robił za fachowca, teraz byłem pomocnikiem przy stawianiu konstrukcji. Za to kraty i gont - własnoręcznie
Jolu, Dalu, to chyba coś z fotosikiem, miał kryzys. Już powinno być dobrze. Rącznikom liści nie liczyłem, widzę, ze trochę ruszyły, niestety rosna "na ulicy", gdzie jest dosyć sucho. Ostatnio zacząłem je poić, może przyspieszą? Zdjęcia wkrótce
Ewo, parapetówa była, to ostatnie nocne zdjęcie z niedobitków

Innych niestety publicznie nie będzie
Mariolu, to, za co się Twój zięć wziął też zapowiada się ciekawie. Jak już to skończy, to... w miarę jedzenia apetyt rośnie
Mał
Gorzato, ona tam stała "od zawsze" tylko w innej formie.Dla chwastów wakacje może i się skończyły, ale teraz wysłały na wakacje swoje dzieci. A przy tej suszy wyrywanie małych siewek ze skamieniałej ziemi jest... upierdliwe
Basiu, Kasiu, wyrazy uznania to chyba najprzyjemniejsza część całej pracy. Dzięki
Viktorio, cała praca zajęła kilka sobót i kilka popołudniówek, ale ze względu na braki w dostawach i konieczności zamknięcia pewnych etapów przed przystąpieniem do następnych rozciągnęło się to w czasie na prawie dwa miesiące.
Całkowity koszt, z cementem, drewnem, impregnatem, lampami, śrubkami, żarówkami, itp., wódką po drodze wypitą (nie licząc parapetówy) wyniósł 2,5 tys., a więc trochę taniej, niż gotowa altana podobnych wymiarów robiona z sosny. Satysfakcja - bezcenne

Zasadzonkowana róża ma pączek, więc może wkrótce dowiem się skąd pochodził patyczek. Nowych nie sadzonkowałem, upał odbiera mi chęć do jakiejkolwiek pracy, ale za to zasadzonkowałem wczoraj kolejną porcję wiciokrzewów
