Wycięcie drzew. Pozwolenia.Kary .Cz.1
- bartecb
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 15 cze 2010, o 09:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kary za wycięcie drzew
Witam
Z uwagą przeczytałem ten wątek. Prawo prawem, życie życiem. Nie kwestionuję decyzji sądów urzędów w przypadku opisanym przez kolegę. Wrócę do kwestii prawa. Opisując mój przykład. Posiadam malutki ogródek w centrum Krakowa. lat 40 temu z hakiem rodziciele lub tez dziadkowie posadzili szpaler świerków, do dnia dzisiejszego ostały się tylko dwa, w tym jeden uschnięty całkowicie i o nim tu mowa. Świerk ma około 25-30 m wysokości i rośnie około 5 m od alejki spacerowej (masa dzieciaków 3 przedszkola w okolicy)i parkingu sąsiadów nie daj Bóg by sie zwalił, dramat gotowy. Wydział Zieleni ma na wydanie decyzji 30 dni. Sprawa jest oczywista i nie podlega dyskusji, wszelkie dokumenty zostały przedstawione łącznie z wypisem z hipoteki który ma ważności 3 miesiące i jest tu kluczowy. W miesiącu grudniu zaniepokojony milczeniem urzędników skierowałem ponownie kroki do urzędu i powiedziano mi że muszę przynieść aktualny wypis z hipoteki... no krew troista mnie zalała. Napisałem więc doniesienie do prokuratury o zaniechaniu przez urzędników obowiązków które mogą doprowadzić do tragedii...... 6 miesięcy i cisza...
ręce opadają świerk stoi jak stał... latka lecą..
Ps. Moi najbliżsi sąsiedzi czekają 6 lat na wydanie decyzji o uschniętych topolach...
Realny świat
pozdrawiam
Z uwagą przeczytałem ten wątek. Prawo prawem, życie życiem. Nie kwestionuję decyzji sądów urzędów w przypadku opisanym przez kolegę. Wrócę do kwestii prawa. Opisując mój przykład. Posiadam malutki ogródek w centrum Krakowa. lat 40 temu z hakiem rodziciele lub tez dziadkowie posadzili szpaler świerków, do dnia dzisiejszego ostały się tylko dwa, w tym jeden uschnięty całkowicie i o nim tu mowa. Świerk ma około 25-30 m wysokości i rośnie około 5 m od alejki spacerowej (masa dzieciaków 3 przedszkola w okolicy)i parkingu sąsiadów nie daj Bóg by sie zwalił, dramat gotowy. Wydział Zieleni ma na wydanie decyzji 30 dni. Sprawa jest oczywista i nie podlega dyskusji, wszelkie dokumenty zostały przedstawione łącznie z wypisem z hipoteki który ma ważności 3 miesiące i jest tu kluczowy. W miesiącu grudniu zaniepokojony milczeniem urzędników skierowałem ponownie kroki do urzędu i powiedziano mi że muszę przynieść aktualny wypis z hipoteki... no krew troista mnie zalała. Napisałem więc doniesienie do prokuratury o zaniechaniu przez urzędników obowiązków które mogą doprowadzić do tragedii...... 6 miesięcy i cisza...
ręce opadają świerk stoi jak stał... latka lecą..
Ps. Moi najbliżsi sąsiedzi czekają 6 lat na wydanie decyzji o uschniętych topolach...
Realny świat
pozdrawiam
Zainteresowań brak. Mam tylko kilka pasji...
- gruuubas
- 200p
- Posty: 226
- Od: 21 maja 2010, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kary za wycięcie drzew
Jeżeli złożyłeś oficjalny wniosek w urzędzie to urząd ma określony czas aby odpowiedzieć - tak albo nie. Z prokuraturą jest gorzej - za jakiś czas dostaniesz pewnie pismo o umorzeniu postępowania np. z braku znamion czynu zabronionego itp. Wówczas będziesz się mógł zażalić na tę decyzję, prokuratura za kilka kolejnych miesięcy negatywnie ustosunkuje się do tego zażalenia - i wówczas będziesz mógł skierować sprawę do sądu, który zbada zasadność decyzji prokuratury. Sąd zazwyczaj nie chce brać sobie na głowę ryzyka, że zechcesz wytoczyć sprawę karną z oskarżenia prywatnego, bo wówczas to na sądzie a nie na prokuraturze spoczywa ciężar postępowania dowodowego. No to najczęściej odepchną sprawę z powrotem do prokuratury, która będzie musiała kontynuować postępowanie. I tak dalej i tak dalej i tak dalej... ;-)
gruubas
- bartecb
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 15 cze 2010, o 09:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Kary za wycięcie drzew
"Jeżeli złożyłeś oficjalny wniosek w urzędzie to urząd ma określony czas aby odpowiedzieć - tak albo nie"...
Urząd przyjął w mojej sprawie stanowisko iście Salomonowe..... milczy.. ot tak po prostu..Po ludzku, zwyczajnie.
Urząd przyjął w mojej sprawie stanowisko iście Salomonowe..... milczy.. ot tak po prostu..Po ludzku, zwyczajnie.
Zainteresowań brak. Mam tylko kilka pasji...
Re: Kary za wycięcie drzew
Jeśli minęło 30 dni to złóż skargę na opieszałość urzędników do wójta/burmistrza/prezydenta. Zbliżają się wybory to ruszą tylki 

-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 13 paź 2006, o 19:56
Re: Kary za wycięcie drzew
Pytanie do Nalewki - czy art 83 u.o o.p. nie różnicuje drzew martwych i żywych????. Przecież martwe drzewo to rodzaj zwłok, a z tymi postępuje się nieco inaczej niż z żywymi....Ma ktoś koncept w postaci paragrafu - jak uniknąć udręki - urzędnik nie ma potrzeby rozróżniania zdroworozsądkowego co jest np. działką miejską, a działką położoną np.w pobliżu lasu. Przykłada paragraf i go z przeproszeniem wali co dalej. Nam zleca kosztowne nasadzenia, bez uzasadnienia w konkretnym przypadku. To jest raczej bzdura lex....On sprawę zepchnął i fajrant - idzie do domu.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Re: Kary za wycięcie drzew
83 - nie doczytałam nic na temat podziału drzew na żywe i martwe. Ale dalej...
Art. 86. 1. Nie pobiera się opłat za usunięcie drzew:
(...)
9) które obumarły lub nie rokują szansy na przeżycie, z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości;
(...)
A więc jeśli złożymy wniosek o ścięcie / usunięcie drzew uschniętych (w domyśle zagrażających ludziom), komisja potwierdzi na miejscu stan faktyczny, a wtedy wydanie zgody winno być formalnością.
Ważne jest następstwo zdarzeń, nie tniemy co nam nie pasuje, a potem wykłócamy się z urzędnikiem o wysokość kary, bo szanse na uniknięcie jej mamy nikłe, tylko najpierw składamy wniosek, a kiedy dostajemy zgodę, dopiero wtedy tniemy. Z czystym sumieniem i zgodnie z prawem.
Dopisek:
nie jestem prawnikiem, nie zajmuję się doradzaniem, pisaniem podań, czy podobnymi sprawami. To powyżej to moje własne wnioski z lektury przepisów i moje własne doświadczenia z bezbolesnego usuwania kilkunastu drzew (w dwóch ratach co kilka lat) z własnej posesji.
Art. 86. 1. Nie pobiera się opłat za usunięcie drzew:
(...)
9) które obumarły lub nie rokują szansy na przeżycie, z przyczyn niezależnych od posiadacza nieruchomości;
(...)
A więc jeśli złożymy wniosek o ścięcie / usunięcie drzew uschniętych (w domyśle zagrażających ludziom), komisja potwierdzi na miejscu stan faktyczny, a wtedy wydanie zgody winno być formalnością.
Ważne jest następstwo zdarzeń, nie tniemy co nam nie pasuje, a potem wykłócamy się z urzędnikiem o wysokość kary, bo szanse na uniknięcie jej mamy nikłe, tylko najpierw składamy wniosek, a kiedy dostajemy zgodę, dopiero wtedy tniemy. Z czystym sumieniem i zgodnie z prawem.
Dopisek:
nie jestem prawnikiem, nie zajmuję się doradzaniem, pisaniem podań, czy podobnymi sprawami. To powyżej to moje własne wnioski z lektury przepisów i moje własne doświadczenia z bezbolesnego usuwania kilkunastu drzew (w dwóch ratach co kilka lat) z własnej posesji.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Re: Kary za wycięcie drzew
Z tym cięciem od razu po wydaniu decyzji też nie jest do końca tak jak piszecie.
Od daty wydania decyzji należy odczekać 14 dni na jej uprawomocnienie, a dopiero później ciąć drzewa objęte zezwoleniem. W przeciwnym wypadku łamiemy prawo i wycinamy je bez zezwolenia bo decyzja nie jest prawomocna.
Inne zasady wycinki obowiązują na terenach leśnych, a inne na pozostałych.
W przypadku terenów leśnych (działka figuruje jako las) zwracamy się z wnioskiem o wycinkę drzew do odpowiedniego Nadleśnictwa, a nie do Wójta tudzież Burmistrza.
Odnośnie drzewa martwego - jeżeli stoi na pniu, tak czy siak wymaga zezwolenia.
Inaczej ma się sprawa wywrotów - drzew wyrwanych WRAZ z korzeniami np z powodu silnych wiatrów jak to ostatnio miało miejsce w wielu regionach kraju. Tutaj wniosek jest zbyteczny - wystarczy pismo do UG/UM o wydanie zgody na uporządkowanie swojej działki na której owe wywroty się znajdują. Wtedy nie czekamy na decyzje i jej uprawomocnienie.
Pozdrawiam
Od daty wydania decyzji należy odczekać 14 dni na jej uprawomocnienie, a dopiero później ciąć drzewa objęte zezwoleniem. W przeciwnym wypadku łamiemy prawo i wycinamy je bez zezwolenia bo decyzja nie jest prawomocna.
Inne zasady wycinki obowiązują na terenach leśnych, a inne na pozostałych.
W przypadku terenów leśnych (działka figuruje jako las) zwracamy się z wnioskiem o wycinkę drzew do odpowiedniego Nadleśnictwa, a nie do Wójta tudzież Burmistrza.
Odnośnie drzewa martwego - jeżeli stoi na pniu, tak czy siak wymaga zezwolenia.
Inaczej ma się sprawa wywrotów - drzew wyrwanych WRAZ z korzeniami np z powodu silnych wiatrów jak to ostatnio miało miejsce w wielu regionach kraju. Tutaj wniosek jest zbyteczny - wystarczy pismo do UG/UM o wydanie zgody na uporządkowanie swojej działki na której owe wywroty się znajdują. Wtedy nie czekamy na decyzje i jej uprawomocnienie.
Pozdrawiam
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 13 paź 2006, o 19:56
Re: Kary za wycięcie drzew
Do Nalewki (i innych) zdziwisz się, ale właśnie złożyłam wniosek o wycięcie uschniętych trzech drzew i urzędnik zawinszował sobie nasadzenie sześciu i to kilkuletnich ! Mieszkam na skraju lasu, działka na której mieszkam jest raczej wypielęgnowana i mam innych kilkanaście drzew. Wygląda na to, że jak obumrą jeszcze np. dwa-trzy inne, to przy takich rozwiązaniach za kilka/kilkanaście lat będzie to leśna działka. Takie wymagane nasadzenie to ze dwa tysiące. A miało być jak w art. prawnym stoi - bezpłatnie.
Co mi z tego, że się tu będziemy natrząsać czy dyskutować, jak tę żabą trzeba i tak urzędowo rozwiązać. Przy niesprzyjających okolicznościach w dwóch kolejnych instancjach sprawa znajdzie finał w sądzie za, powiedzmy dwa lata. Skąd Wy wszyscy znajdujecie normalnych urzędników, zazdraszczam!
oczwiście miało być "tę żabę zjeść" czyli urzędowo rozwiązać. Przepraszam.
Co mi z tego, że się tu będziemy natrząsać czy dyskutować, jak tę żabą trzeba i tak urzędowo rozwiązać. Przy niesprzyjających okolicznościach w dwóch kolejnych instancjach sprawa znajdzie finał w sądzie za, powiedzmy dwa lata. Skąd Wy wszyscy znajdujecie normalnych urzędników, zazdraszczam!
oczwiście miało być "tę żabę zjeść" czyli urzędowo rozwiązać. Przepraszam.
- gruuubas
- 200p
- Posty: 226
- Od: 21 maja 2010, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kary za wycięcie drzew
Wątpię aby sprawa mogła trafić do sądu - to decyzja administracyjna, droga zaskarżania jest zupełnie inna.
gruubas
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 13 paź 2006, o 19:56
Re: Kary za wycięcie drzew
do Gruuubasa - miałam na myśli WSA.
A swoją drogą mam taki koncept: na tak drogie nasadzenie mnie nie stać. Niech sobie drzewa umierają dalej na stojąco. Ciekawe kto poniesie karę za ewentualne szkody spowodowane itd. itp. Uważam, że ja dopełniłam obowiązku zwracając się o bezpłatne usunięcie drzew. (wcale nie takie bezpłatne, bo to też kosztuje i tych kosztów mi wystarczy). Ja mam sporo lat i znam na wylot te numery z poprawianiem świata za cudzą - w tym wypadku, moją - kasę. Czy ktoś ma pomysł lub wiedzę, czym pachnie moja decyzja o pozostawieniu takich martwych drzew na stojąco?Ciekawe co na to ekolodzy?
BTW. Mam sceptyczny stosunek do wojujących ekologów nb. czytałam, że w 90% procentach pochodzą oni z miast. Interesujące, nieprawdaż?
A swoją drogą mam taki koncept: na tak drogie nasadzenie mnie nie stać. Niech sobie drzewa umierają dalej na stojąco. Ciekawe kto poniesie karę za ewentualne szkody spowodowane itd. itp. Uważam, że ja dopełniłam obowiązku zwracając się o bezpłatne usunięcie drzew. (wcale nie takie bezpłatne, bo to też kosztuje i tych kosztów mi wystarczy). Ja mam sporo lat i znam na wylot te numery z poprawianiem świata za cudzą - w tym wypadku, moją - kasę. Czy ktoś ma pomysł lub wiedzę, czym pachnie moja decyzja o pozostawieniu takich martwych drzew na stojąco?Ciekawe co na to ekolodzy?
BTW. Mam sceptyczny stosunek do wojujących ekologów nb. czytałam, że w 90% procentach pochodzą oni z miast. Interesujące, nieprawdaż?
- gruuubas
- 200p
- Posty: 226
- Od: 21 maja 2010, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kary za wycięcie drzew
Myślę, że jeżeli nie odwołasz się o tej decyzji administracyjnej, to w razie gdyby takie drzewo spowodowało jakieś szkody, poniesiesz odpowiedzialność. Urząd pokazał drogę rozwiązania problemu - jeśli uważasz ją za niewłaściwą czy niewykonalną, odwołuj się.
Druga sprawa to pytanie do kogoś, kto zna dobrze przepisy - co się stanie jak konopielka wytnie drzewa, ale nie dopełni obowiązku wykonania nasadzeń? Zawsze może powiedzieć, że jak zaczynała ciąć to myślała, że ma pieniądze, a jak skończyła, to właśnie się okazało że nie ma - zmiłujcie się Święci Pańscy, no nie mam i już. I co wtedy? Przecież nie obowiązują wówczas kary za nielegalną wycinkę drzew, bo to zupełnie inne przewinienie...
Druga sprawa to pytanie do kogoś, kto zna dobrze przepisy - co się stanie jak konopielka wytnie drzewa, ale nie dopełni obowiązku wykonania nasadzeń? Zawsze może powiedzieć, że jak zaczynała ciąć to myślała, że ma pieniądze, a jak skończyła, to właśnie się okazało że nie ma - zmiłujcie się Święci Pańscy, no nie mam i już. I co wtedy? Przecież nie obowiązują wówczas kary za nielegalną wycinkę drzew, bo to zupełnie inne przewinienie...
gruubas
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Kary za wycięcie drzew
Martwe drzewo, zwłaszcza leżące, to pod względem przyrodniczym rarytas na którym pasie się mnóstwo istnień 
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 13 paź 2006, o 19:56
Re: Kary za wycięcie drzew
Właśnie się odwołuję, ale doświadczenie mi mówi, że wyższe instancje na ogół rzucą okiem na odwołanie nie bawiąc się w staranne zbadanie zasadności lub nie i podtrzymują co niższa instancja wymodziła.
Co do martwego drzewa jako pożywienia - owszem, tak samo jak martwy człowiek:) Ale co z tego wynika dla mnie? To już starżytni wymyślili "śmierć twoja, życiem moim"
Niech sobie urzędnik drzewo (czy drewno, skoro martwe?) weźmie i pasie swoje stado grzybów i bakterii hoduje, dam mu je darmo..... Ja mam plany posiadać tam większe organizmy.
Co do martwego drzewa jako pożywienia - owszem, tak samo jak martwy człowiek:) Ale co z tego wynika dla mnie? To już starżytni wymyślili "śmierć twoja, życiem moim"
Niech sobie urzędnik drzewo (czy drewno, skoro martwe?) weźmie i pasie swoje stado grzybów i bakterii hoduje, dam mu je darmo..... Ja mam plany posiadać tam większe organizmy.
- Anna29
- 500p
- Posty: 588
- Od: 4 maja 2008, o 11:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Kary za wycięcie drzew
Tak sobie czytam Wasze problemy związane z wycinka drzew i aż zamarłam z przerażania.
Ja mam w planach wycięcie 2 jałowców Juniperus communis - Suecica. Czy na wycięcie ich tez potrzeba zezwolenia?

Ja mam w planach wycięcie 2 jałowców Juniperus communis - Suecica. Czy na wycięcie ich tez potrzeba zezwolenia?