Wiesiu wyczytałam, że Kalikarpa jest rośliną dwupienną, dla zapewnienia obfitego owocowania, warto w ogrodzie umieścić przynajmniej dwa krzewy o odmiennej płci,
mrozoodporność: wystarczająca.
To podobnie jak z ostrokrzewami.
Pozdrawiam .
Och, Iwonko to bardzo mnie zmartwiłaś, więc będę musiała poszukać jej faceta, ale to już chyba na wiosnę , Karolu, cieszę się że Ci się podoba, a dalie są dwie, po prawej stronie jest bordowa, więc chyba dlatego nie rzuca się w oczy
a oto ta prawa
ale widoczki a tyle wspaniałych roślinek :P
Tak się na patrze, na patrze i już bym wiele chciała mieć tych cudeniek.
Jak to jest z tymi koralikami, trzeba kupować dwa krzaczki...
IwonaA pisze:Kalikarpa super, ja też na nią choruję, zaplanowałam zakup na wiosnę .
Wiesiu, ale podobno kalikarpy najlepiej sadzić w grupach, bo zapylają się
krzyżowo, to coś jak z borówkami, jak w grupie to owocują, jak pojedyńczo
to kapryszą.
Pozdrawiam
Zaprzeczasz Krysiu? No jakże się cieszę , czyli można kupować bez obawy.
Wszędzie przestrzegają, że nie zakwitnie, jak nie będzie miała partnera,
ale widzę, że zupełnie bezpodstawnie. Koniecznie muszę kupić!
Och KaRo jak się cieszę, tak mi się wydawało, że widziałam ją w Twoim ogrodzie,ale nie byłam pewna czy to był soliter, teraz kamień spadł mi z seca :P .Twoja jest cudna .
Pozdrawiam serdecznie
Piękne jesienne widoczki Wiesiu, a co do Santoliny, to ja kupiłam taką niedużą miała może 25 cm wysokości ale z żółtymi kwiatuszkami. Kalikarpa bardzo ładna, też mam na nią ochotę, może na wiosnę pomyślę.
Dziękuję za wizytę w naszym ogrodzie. Mam troszkę czasu więc nadrabiam zaległosci:). Właśnie tak mi się nasunęło odnośnie santoliny. Moja ma już z trzy latka, ładnie się rozrosła, wczesną wiosną przycinam ją tak jak lawendę, a mimo to nie kwitnie. Kwitła tylko w pierwszym roku po posadzeniu na żółto. A przez kolejne lata ani razu. Dlaczego?