Witam  

  Zgadzam się z przedmówcą -   szyszek z tego nie będzie  

 Znaczy się będą ale nie z tego  

   Ale do tematu , mam problem ze zwójką sosnóweczką , napisane było na ten temat już wiele i zdjęć też sporo więc wklejac nowych nie będę .Rzecz się ma w tym , że pryskałam już wszystkim co sie dało ( confidor , mospilan i wiele innych działających systemicznie środków ) ogoliłam sosnę w zeszłym roku ze wszystkich końcówek sosen ( które zdołałam dosięgnąć z ziemi a nawet i drabimki  

 ) na których zauważyłam  pozasychane końcówki pędów z przyczyny tych 

  wrednych robali  i ......... są nadal , gryzą....... i gryzą ..... a pędy spadają..... i spadają .... a sosny wyglądają coraz gorzej  

  Zna ktoś może jakiś naprawdę skuteczny środek na to paskudztwo ??? Dodam ,że sosny są ok 12-letnie i nie dam rady pościnać z wierzchołka tych larw więc problem jest duuży .Dwie sosny najbardziej zaatakowane juz musiałam wyciąć tak były zdeformowane przez  czarcie miotły ale resztę baaaaaaaaaaaardzo bym chciała uratować . Pomóżcie proszę  
 
   