Dorotko - oj myśli, myśli, tylko pewnie nie miała pod ręką doniczek

A ja to niby myślę? A kto zasusza kaktusy, kto trzyma 4 rozetki fiołka w małej doniczce? No kto? Ja!
Moniko - dziękuję za miłe słowa. Wiesz, spacerowałam dziś z psem po osiedlu, najpierw przyjrzałam się swojemu balkonowi. Z daleka sama zielenina... Dwie rozpoczynające kwitnienie aksamitki giną w gąszczu zielonego nie wiadomo czego - chmiel, winobluszcze, osteospermum z 5 kwiatkami na krzyż na całą skrzynkę, celozja z kwiatkiem szerokości 1,5 cm, przekwitający słonecznik, gazania przypominająca zielony wiecheć, dwie oberżynki wyglądające jak jakieś warzywo... Obok - sąsiedzi: piękne kolorowe petunie, surfinie, pelargonie, kawałek dalej kwitnący clematis. I tak mi się trochę smutno zrobiło, nie z zazdrości, tylko temu, że wysiewam, chucham potem i dmucham, a wszystko takie mizerne u mnie w tym roku. Co do tunbergii to ta po zimowaniu nie była moja - tak jak pisałam, mojej teściowej. Z tego co wiem, po prostu wstawiła skrzynkę do mieszkania i na pewno ograniczyła podlewanie. Nie była jednak po zimie już taka ładna, jak w pierwszym roku. Ja w tym roku nastawiłam się na obiecywany przez spółdzielnię remont elewacji, dlatego nie nastawiałam się na kwitnące pnącza. I błąd - bo remontu raczej nie będzie :P A kubek jest z McDonaldsa - myślę, że latem Coffee Shake powinien znowu się pojawić. Alternatywnie może być też kubek po McFlurry (lody ze zmielonymi cukierkami) - w nich dziurka jest większa, ale może też będzie dobry?
Arletko - no moje faktycznie rosną jak szalone - trzymam je na południowym oknie (w największe upały przestawiałam w głąb kuchni) i podlewam codziennie
Moniko - Liczi to mały ADHD z niespożytymi pokładami energii (mimo chorego serducha...)
