Aleksandrze witaj w mych skromnych progach

jest to malwa dwuletnia wysiewana ub. roku, więc długo wyczekiwana

ziemia taka jaka akurat jest w tym miejscu w ogrodzie, żadnej specjalnej nie dodawałam ani krzty, a na dodatek jest tam prawie wiecznie mokro, a czy żyzno... no nie wiem, nie powiedziałabym

z 7 krzaczków jakie miałam mam tylko dwa dorodne i trzeci mizerny i nie wiem czy zakwitnie, 4 szt. gdzieś mi wyparowały, albo sama musiałam je niechcący zlikwidować przy pracach pielęgnacyjnych wiosną

praktycznie nic koło nich nie robię, maks dwa razy były podlane plantonem K i tylko od czasu do czasu plewię, mają stanowisko słoneczne i rosną pod murem od piwnicy, także z jednej strony są całkiem odsłonięte... hmmm, nawet nie pamiętam czy są pełne czy pojedyncze, o kolorach tez nic nie wiem, mam nadzieję, że niedługo się okaże co to za okazy
także po mojemu wygląda to tak:
-siew- można od razu na miejsce stałe, nawet łatwiej, mniej rozsadzania (ciekawe czemu ja sobie tak nie wysiałam

)
- gdzieś koło wczesnej jesieni rozsada na miejsce stałe i stanowisko słoneczne , podlewanie, co by nie zginęły
- jak już widać, że się przyjęły w nowym miejscu, to zostawić je w spokoju, niech się ładnie rozwijają
tak zrobiłam to ja, niespecjalista, totalnie zielony amator

nie wiem, czy Ci cokolwiek pomogłam, ale życzę powodzenia w uprawie malwy, warto próbować, bo są piękne i takie klimatyczne
PS: w następnym roku planuję wysiać jednoroczne, mam już nasionka, których nie zdążyłam wysiać w tym roku

...

ale się rozpisałam
Pozdrawiam
