Witaj Moniu
Nigdy bym Cię nie podejrzewała o skłonności masochistyczne....
Po prostu jedni są 'skowronkami' i lubią wcześnie wstawać, a inni 'sowami', ja do tych drugich raczej się zliczam
Mnie czasami, wiosną-latem, budzi rankiem śpiew ptaków, a zaczynają swój koncert już po 3, do godziny 4 'muzyka lasu' jest już tak donośna, że przy otwartym oknie nie mogę zasnąć, jak już się rozbudzę
Coś cudownego....chociaż czasem się na te 'rozdzirki' wkurzam, że tak drą dzioby na całego.....

Może przestawię się na tak wczesną porę wstawania (pobożne życzenie...he, he

).
Po 4 jest już całkiem widno, słońce tak pięknie prześwituje przez wierzchołki sosen i jest rześko na dworze....i ta 'muzyka lasu'.....ale pewnie Ty też to znasz, bo przecież mieszkasz w lesie
Mój M też nie jest 'zapalonym' kibicem, w przeciwieństwie do mojego zięcia, który od lat kibicuje....Barcelonie....i gdzie tu patriotyzm....
Jakoś nie zauważyłam zazdrości u M, może dlatego, że mamy 2 córki, a może dlatego, że starsza po ślubie zamieszkała 200 km od nas w Radomiu, a
co z oczu, to z serca....
Ja swoim, młodym hostom też nie pozwalam kwitnąć i wyłamuje pędy.
Zależy mi na przyrastaniu w kły, a nie kwitnieniu.
W sprawie lilii i wymiany napiszę na PW.
Pięknie dziękuję za komplement
Pozdrawiam Cię serdecznie, miłego weekendu
