Witam
Dzisiejsze popołudnie idealnie nadawało się na prace w ogródku. Niestety, nie miałam zbyt wiele czasu. Udało mi się tylko wsadzić zakupione wczoraj w LM różyczki - Caprice De Meilland i Sunlight Romantika- i kilka paczek różnych cebulek, sprzedawanych po złotówce.
Skorpion miło Cię gościć

piwoniom obecna pogoda nie bardzo służy, dzisiaj prawie wszystkie łodygi z kwiatkami leżały na ziemii. U mnie też nie wszystkie kwitną, część w ogóle nie miała pąków, inne zniszczył deszcz. Będę je jesienią wykopywać i sadzić na nowo.
Adrian pogoda nas nie rozpieszcza. W czasie deszczu nie da się robić w ogródku, w czasie upału się nie chce.
Krzak różowej róży okrywa różany przybytek
Iwonko ja jestem od czwartku wolna i czekam niecierpliwie
Kalmia pochodzi z Ptakowic
Gosia ominie Cię przyjemność kwiatkowych zakupów? Eeee, jeszcze trochę się zmieści
Kręciłam się wczoraj koło róż w Twoim LM i zwróciłam uwagę na faceta grzebiącego zaciekle w rugosach...Twój Ci ON?
A taka na malutkiej nóżce też by się nie zmieściła?
Tomek wydawało mi się naiwnie, że w bardzo prosty sposób pokryję całe frontowe ogrodzenie różami pnącymi

po trzech latach na płocie pnie się już zidentyfikowana przez Wiesię Polka i jeszcze nie kwitnąca Vielchenblau. Reszta podmarzła, bądz pnace okazały się krzewiastymi.
Ta krzaczasta jest szczególnie ładna w tym roku i już kwitnie.
Ania Andzia bardzo lubię piwonie, mimo, że kwitną tylko raz w roku. Właściwie zielone krzaki są dekoracyjne cały sezon.
Mam stare duże krzaki bezimienne, ale też nowe nabytki. Zakupy z All nie sprawdziły się, za to ze szkółki z Sochaczewa spisały się na piątkę. Chcesz adres?
Krysiu kupilam jesienią kilka nazwanych piwonii od hodowcy. Wszystkie

miały pąki, chociaż Ewelinie zgniły-na niej szczególnie mi zależało. Jeszcze nie wszystkie zakwitły, na razie najbardziej oczarowała mnie Scarlett Ohara
Jadzia ja jeszcze jeżdzę na zabiegi do końca tygodnia i kradnę na nie codziennie kilka godzin z ogródka
Josephine Bruce jeszcze u mnie kwitnie, ale już ma duży pąki widać kolor ciemnoczerwony.
Nie chce mi też zakwitnąć Twój-mój powojnik, za to rozbił się Kacper
Aniu moje przypuszczenia potwierdziła Wiesia i mam

Polkę. Jest prześliczna, choć dzisiaj zaczęła się sypać.
I najnowsze pączusie
Wiesiu jestem Ci bardzo wdzięczna. W poszukiwaniu imienia dla róży przejrzałam kilka różanych katalogów i Polka była jedyną znalezioną, której opis ewentualnie pasowałby. Cieszę się, że ta piękna róża ma równie piękną nazwę
Sadziłam ją dwa lata temu, w zeszłym roku w ogóle nie kwitła, natomiast pędy osiągnęły koło półtora metra. Rozpięte na siatce ogrodzeniowej idealnie przetrwały zimę, nie zmarzły nawet końcówki pedów. Zakwitła po raz pierwszy i od razu mnie zachwyciła.
Jeszcze jedna bezimienna, kwitnie, choć pędy nie wyglądają zbyt zdrowo- liście są żółtoprzeźroczyste
