Biegnę do Was podzielić się radością Aniu zaraz zaspokoję Twoją ciekawość
Ale po kolei.W piątek przed południem wyjęłam awizo ze skrzynki.Jadąc na działkę popędziłam na pocztę i odebrałam pierwszą paczuszkę.I oto co w niej było
Biedaczek był bardzo wymęczony przez upały chociaż "szedł" tylko cztery dni.Zaraz więc trafił na reanimację
A po kilku godzinach posadziłam go do doniczki
A przed ósmą jechaliśmy do domu i wstąpiłam jeszcze raz na pocztę no i przeczucie mnie nie myliło.Była następna paczuszka a w niej...
mój wymarzony Byczek
Też pomarszczony i wymęczony przez upał ale cały i zdrowy.Zaraz więc znów reanimacja w wodzie ale tym razem całą dobę.
A w sobotę wieczorem trafił do doniczki
Tyle czasu trzymałaś nas ale warto było czekać . Piękność prawdziwa.Gdzie Ty kupujesz takie śliczności,bardzo podoba mi się ta czerwona krówka .Nigdzie jeszcze takiej nie widziałam.
Dziękuję Aniu.Cieszę się ,że podobają Ci się nowe mućki.Co prawda Byczek jest jeszcze cielaczkiem ale przecież kiedyś urośnie. Po prostu nie miałam czasu wcześniej tu wpaść.Remontujemy działkę kupioną w marcu od takich starszych państwa ,która była bardzo zapuszczona i brzydka.Trzeba było wszystkie iglaki i tuje (niektóre ogromne) poprzesadzać pod płot aby "robiły" za żywopłot.Powyrzucać niepotrzebne rośliny,przekopać cały teren z nową ziemią no i posiać trawkę.W piątek było sianie i teraz czekamy na wzejście trawniczka