Zdążyłam wrócić do domu przed burzą... ale fajnie...
Wszystko podlało i znowu nie trzeba tego robić samemu.
Ale pewnie piwonie będą bez płatków... trudno... z czegoś powinno się być zadowolonym.
Agnieszko, już niedługo będzie naprawdę kolorowo... róże zaczynają rozwijać pąki.
Wiesiu, to widzisz jak to jest... u mnie rośnie w suchym i słonecznym miejscu i ma się bardzo dobrze.
Grażynko, z różowymi kwiatami mam sporo... jeśli chcesz to Ci uskubię...
Aniu, jeśli nie będę ruszała kwietnika, to może jeszcze jakieś dwa trzy lata pociągnie...
A następnego drzewka już nie mam... najstarsza jabłoń jest tak dobra, że chyba nigdy się jej nie pozbędę.
Bernadetko, jak to wybyła ? Co się stało ?
Liseczko... rozumiem...
A teraz kilka fotek...
Liseczko, to dla Ciebie... białe...
Popatrzcie jak u mnie kwitnie pęcherznica...
