Witajcie ...........
Dorotko, dobrze słyszałaś.... Wczoraj mieliśmy taką nawałnicę jakiej jeszcze nigdy w życiu nie widziałam. Przeżyłam chwile grozy. Drzewa wokół łamały się jak zapałki, bałam się że zerwie dach z domu. To było coś strasznego ...
Dziś pięknie świeci słońce i gdyby nie widok pokładzionych roślin i połamanych drzew to nikt by nie powiedział, że wczoraj był tu taki kataklizm.
Prąd dopiero przed chwilą nam zrobili, bo większość linii energetycznych poprzerywana. Musiały ucierpieć też nadajniki, bo telefony komórkowe nie działały.
Dodam jeszcze u nas przeszedł tylko skrawek tej strasznej chmury. Kilometr dalej ludziom pozrywało dachy, poprzewracało szopy ....
Grad też zrobił swoje. Był bardzo gruby, sypało z pół godziny, tak więc szkody wyrządził bardzo duże.
Udało mi się zrobić zdjęcie. Godzina 18, więc powinno być jeszcze dobrze widno. Dodam, że to początek. Potem już było tylko gorzej
W ogrodzie oprócz pokładzionych, połamanych i powyrywanych roślin, zniszczona została pergola i przylegająca do niej kratka. Połamała oczywiście wszystko przy niej rosnące ... ostróżki, powojniki, pełniki, tawułki, piwonie ....
Płakać mi się chce gdy patrzę na to wszystko. Tyle pracy i wystarczyła chwila
