Łukaszku, jakie kwitną

dopiero ma zamiar zakwitnąć ...
a z frezjami to dopiero u mnie porażka ...

zakupiłam jesienią na wyprzedaży 10 cebulek, wsadziłam do doniczki w lutym bodajże, pięknie po jakimś czasie wyszły, rosły i rosły...
w kwietniu chyba gdzieś koło połowy wysadziłam część do skrzynki, a część do gruntu, coś ze 3 mi się odłamało od cebulki ale i tak wsadziłam (bardzo delikatnie trzeba się przy przesadzaniu z nimi obchodzić, ale jeszcze wtedy tego nie wiedziałam) , miedzy czasie jeszcze w kwietniu dokupiłam kilkanaście cebulek i powsadzałam do gruntu, a żeby było śmiesznie to nie pamiętam gdzie

i już mi się pomieszało, czy to te z przesadzenia, czy cz cebulki wsadzonej później

podejrzewam raczej to pierwsze, bo jakoś nigdzie nie widzę żadnych nowych wypustów, czyli tamte cholery siedzą chyba i nie maja zamiaru wyjść, czy co

a sadziłam wtedy również mieczyki , które mają już około 50 cm a więc

... w efekcie z ponad 20 cebulek dorobiłam się aż jednego kwiatostanu

czy to nie żałosne?... ale też i pocieszające

bo mogłoby być zero
