Mariolu, te dni są coraz gorsze pod kątem zdrowotnym, wczoraj były u mnie dwie sąsiadki z okolicy, bo nagle dzieci dostały wysokiej gorączki, bez żadnych innych objawów.
Przyleciały po syrop na gorączkę
I chyba jakaś gorączkowo-uszna epidemia u nas, bardzo dużo dzieci choruje.
Nadia też wczoraj już miała się dobrze a dziś zaś ciągle marudzi i chyba jutro czeka mnie kolejna wizyta u pediatry.
Ale masz rację, dobrze, że mamy nasze ogrody, wczoraj nawet na spacer mi się nie chciało iść, tylko tak chodzić sobie chciałam po ogródku i zerkać ciągle czy coś nie rozkwitło mi za plecami...
Nelu
U mnie oprócz tych wstrętnych mszyc, których nie mogę się za nic pozbyć

nic więcej nie lata.
Coś mi podżarło kilka liści, ale da się przeżyć, konwaliki latają jak szalone, ale krzywdy nie robią.
Na szczęście zwiot mnie ominął.
Dorotko, u nas wystarczyło, że stała kilka dni woda w piwnicy a smród niemożliwy i much i innego robactwa zaraz pełno było
Dlatego bardzo mi żal tych ludzi, tyle stracili i tyle jeszcze ciężkich dni przed nimi
Dziękuję Dzidziu, Gosiu, Jacku, Krysiu, Wiesiu 
i wszystkim innym
malgocha1960 pisze:Nie widziałam nigdy w realu czosnków,na zdjęciach są piękne,a moje biedronkowe żadne nie wzeszły.
Fajnie,że jesteś, będzie miał mnie kto znowu odwiedzać,będę mogła komu znowu ponażekać na róże, bo jednak połowa do....,. nie ma ich.
Jak to nie ma??
A co się stało?
Małgosiu, czosnki są piękne, na żywo też, zwłaszcza teraz cieszą oczy, bo jeszcze mam pustki w ogrodzie, sąsiadki się zatrzymują i pytają co to jest
Zielona_Ania pisze:Aniu, ślicznie pokazujesz swoje rośliny. Leczcie się i kurujcie skutecznie bo pogoda nareszcie śliczna.
Kuruję się słonkiem, już jestem prawie zdrowa, katar tylko pozostał.
artam pisze:Aniu, ciekawe te Twoje irysy, niby syberyjskie, ale mają taki dłuższy odcinek zanim robi się to zaokrąglenie, tak na nie patrzę, może to jakieś irysy spuria? Ciekawe!
A to mnie zaskoczyłaś, nie znam się na irysach nic a nic, a te są stare i rosną u mnie już dość długo.
Tzn. rosły zanim się tu wprowadziłam
basjak pisze:Aniu, wszystko będzie dobrze. Niedługo zrobi się różanie
Zdrówka dla Ciebie i dzieci
Dziękuję Basiu.
Powoli naprawdę robi się różanie, aż nie wierzę.
Wszystko jeszcze w pąkach, ale jak rośnie w górę..
Aduś, Krysieńko 
, jeszcze Ci za paczuszkę nie podziękowałam
Doszła do mnie dzień przed szpitalem, dlatego mi czasu brakło.
Od ręki wszystko posadziłam i już rośnie.
Przyjęło się.
Dziękuję ślicznie
