Kolekcja Arlety cz.1

[trzynastka]

Arletko jest przeuroczy w sumie mozna powiedzieć że trzy kolorowy jest

[arlet3]

Edytko trochę dziś zaszalałam
Patrysiu dzięki
Celinko no można tak powiedzieć

[justus27]

Jaki delikatny ;)

[e_w_u]

Cudny Kupiłam babci podobnego w zeszłym roku i zastorczykowała potem kupiłam jej 2 następne i teraz kwitną jej bez przerwy Gratuluję piękności.

[Edyta 74]

Arletko,takie szaleństwo jest bardzo wskazane

[arlet3]

Justus dzięki
Ewu
Edytko no też tak sobie pomyślałam

[Joane]

Arleta, on jest wyjątkowy. Te półówki zielonego płatka ma po stuartianie i ta warżka. Cudny. ;:94

[arlet3]

Joane bardzo dziękuję za miłe słowa .
Był to kwiatek, który właściwie miał już wylądować w koszu. Prawie wypadał z doniczki długo nie kwitł , ale postanowiłam oczyścić mu korzonki ze starych zaschniętych, włożyłam go do nowego podłoża i proszę jak mi się odwdzięczył

[Migrenqa]

Witaj!
Piękne masz kwiatuchy... Jak tylko "naumiem" się dodawania zdjęć to też pochwalę się swoimi, ale póki co, podziwiam Twoje pięknoty. Pozdrawiam

[britvictango]

Arletko, piękna kolekcja Widzę że masz jeszcze duuuuuuuuuuuuuuuużo miejsca na cambrie, sabotki, tolumnie, vandy itd.

[arlet3]

Agnieszko witaj w moim wątku, dziękuję za słowa uznania. Na pewno szybko się nauczysz i będę mogła i ja zobaczyć Twoje kwiatki. Daj znać, chyba że potrzebujesz pomocy to wal jak w dym mnie też kiedyś ktoś pomógł

britvictango dzięki, ale obawiam się, że nie tak duuuuuużo mam tylko dwa małe kuchenne okienka , a co do Vandy to Dusia już mnie z niej wyleczyła

[britvictango]

A to się da z tego wyleczyć A ja bencwał myślałem że to nieuleczalne i ciągle postępujące

[arlet3]

Nie no troszkę jak cenę usłyszałam, w marketach gdzie się dotychczas zaopatrywałam takich cudów nie ma. Zachorowałam na nią tutaj no i chyba tu się raczej z niej wyleczę.

[Migrenqa]

Witaj ponownie Arleto. Już "naumiałam" się wklejania zdjęć, więc zapraszam do mnie

[arlet3]

Agnieszko super, że do nas dołączyłaś

A ja chciałam pokazać ile urósł mi już pędzik od rudolfa


I Rudolf w całej okazałości