Nie dokońca ,raz ukorzeniałam dwie szczepki.Siedziały jak zaczarowane,ale gdzieś wyczytałam,że trzeba delikatnie pociągnąć roślinkę jak stawia opór ,znaczy się ma korzonki.Wypróbowałam,a jakże,usłyszałam tylko pyk....,drugiej już nie sprawdzałam.Zawiozłam do mamy i tam w ciągu miesiąca urosła strasznie dużo ok.80 cm A jak zakwitła to wyglądała jak szczotka do mycia butelek,w sumie ładnie.Ja swoją tą obecną kupiłam w ub.roku w Obi,ledwo żywą ,miała ok 10cm.W tym roku zaczęła tak rosnąć ale jeszcze nie kwitnie.Doti pisze:Aniu,masz bungenwille,fajna roslinka ale podobno ciężka w rozmnażaniu,czy to prawda?
Byłam w Castoramie na moje nieszczęście

Oczywiście o doswietlaniu nic się nie dowiedziałam,bo te Matołki mniej wiedzieli odemnie(wysłali mnie do Kakadu).A jak juz zobaczyłam kwiaty ,to znów jak ten osiołek co mu w żłoby dano...Już nawt nie wchodziłam głębiej ,tylko capnęłam te z palety(fotki póżniej).Muszę jeszcze raz pojechać.

Cud w domu te trzy doniczki udało mi sie upchać i jeszcze zrobiłam miejsce na dwie,to trzeba cos wstawić,szkoda,żeby dobre miejsce sie marnowało.
