Znowu leje

A tak ładnie było po południu. A ja zamiast wziąć się do roboty to chodziłam po ogródku i patrzyłam
co trzeba zrobić... No i zrobiła się noc.
Martuś - trafiły mi się takie nieukorzenione rośliny, ale glicynia była naprawdę skandaliczna. M upolował ją na wyprzedaży za 30 zł, ale cena wyjściowa była 139 zł

Gdybym ją kupiła wcześniej za taką cenę, to jak dwa razy dwa dostałabym apopleksji na widok takich kikutków w miejsce bryły korzeniowej. Już od jakiegoś czasu obiecuję sobie sprawdzać co tak naprawdę jest w donicy, ale jak mi się do czegoś oczy ucieszą, to... zapominam.
Psidło esteta. Serio, jak widzi moje zainteresowanie czymś to dochodzi i sprawdza delikatnie. Sucz próbuje zająć miejsce obiektu, który budzi zainteresowanie... idzie jak czołg...
Na upartego się da wyznaczyć jeszcze szlaczki, ale na razie basta

Z przodu jeszcze sporo miejsca, tyle, że wszystko trzeba by ogradzać odpsio...
Dorotko - czytałam o Twojej fothergilli i trzymam za nią mocno kciuki. To piękna roślina, a kupiony przez Ciebie egzemplarz ma już parę latek i wygląda bardzo ładnie. Może dobrze, że na dnie donicy była glina, bo korzenie nie obeschły?
Andrzeju - witam Cię. Sympatycznie? To się cieszę
Spotkanko trzeba wymyśleć... może tak bez okazji... Bo jak jest okazja to ludzie zazwyczaj nie mają czasu

Jak się zgadamy, to będę uprzejmie donosić co, gdzie i jak. Wezmę pomarańczowy ortalion
Aniu Różana- gratulacje z Twoich ust przyjmuję z dumą. Cieszę się z tej Serbki jak wariat

I wszystko wskazuje na to, że większość powinna pokazać kwiaty. Właściwie tylko Kornelia wygląda... powiedzmy mało obiecująco... Generalnie te nie powtarzające kwitnienia bardziej wyrywne.
Piterek - no właśnie to pytanie na wagę być albo nie być. Zobaczymy, czy te mikre korzonki dadzą radę. Parę kwiatów zrzuciła, ale i zmasakrowana ciut była w transporcie i przy sadzeniu... Ten deszcz to dla niej błogosławieństwo.