Celinko, wietrzą tyłeczki, bo nie mam w domu miejsca, by je postawić. Mam nadzieję, że nie będą przeszkadzały w remoncie pokoju i będą mogły skopojnie stać na tym parapecie. Jeśli nie to wyniosę je na ogród.
Arturze, częściowo ja ją oskubałam, częściowo sama zrzuciła kilka członów, jesienią już będzie piękna

Tajemniczy jegomość to Notocactus uebelmannianus, nie mam fotki z bliska, ale poprawię się za tydzień
Ewo, właśnie to okno wychodzi na dość spory balkon (20m2), który z Tatą planujemy zabudować na oranżerię. Podobno dom był budowany z tą myślą, tylko zawsze chęci i czasu brakowało! A kakt. muszą jakoś sobie poradzić, w razie co, Tato ma je zabrać do garażu
Krzysiu, dopiero ta fotka przypomniała mi, jak ona była rozrośnięta poprzedniego lata. Z tego co pamiętam fotka była robiona w sierpniu.
Aloes jakoś marnie się rozrasta, może przez to, że zimą spędził na płn oknie? Teraz kąpie się w słonku i deszczu, może ruszy
Dla Artura:
Pąk na gymnolku:
Gasteria brodawkowata, jakoś trudno jej zrobić fotkę z bliska

Reszta, albo przekwitła, albo dopiero będzie

Wysiewy coraz większe:
