Gorzatko i Jurku, no, to przecież prosta statystyka...
W poniedziałek procent obecności męża jest 2/7, we wtorek 3/7 i tak dalej...teraz siedzi w pociągu powrotnym, więc jest około 6,5/7
Doprawdy, jak można tego nie rozumieć
Czemu ta moja Abigail taka wyrywna, nie rozumiem, może dlatego, że kupiłam ją gdzieś tak końcem marca w Auchan i pewnie była wypieszczona...
Agnieś

jak sie już zdecyduję...no, jak sie zdecyduję....;-) U mnie Graham Thomas ma kilka pączków, ale nie rewelacja. Chociaż bardzo lubię tę różę, jest niesamowicie odporna na deszcz.
Dalu, na Dzień Dziecka to pójdą do kina ;-) W zeszlym tygodniu były z tatą w sklepie i jak zobaczyłam, na co go naciągnęły, to stwierdziłam, że nawet nie chcę patrzeć na paragon
Ave, a satysfakcja? Sama satysfakcja powinna wystarczyć, no nie?
Gohna, fajnie, że wpadasz od czasu do czasu mimo braku czasu, a czy u Ciebie coś podlało?
Jutro jedziemy w Bieszczady, w Bieszczady, w Bieszczady
