W.o...Psach - 1cz.(06.06-06.12)
Weterynarze obecnie zalecają, u psów narażonych na skręt żołądka - to te z głęboką klatką piersiową ... prawie wszystkie molosy, labcie, goldki ..., dzielenie dziennej porcji na dwie części ... w celach profilaktycznych właśnie.Erazm pisze:Pies powinien otrzymywać jeden posiłek dziennie. W misce ma stać tylko 30 minut. Co nie zje zabieramy. Raz w tygodniu zalecana jest głodówka psa (bez posiłku).
... a z tą głodówką, to nie rozumiem


Pozdrawiam, Baśka
- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2325
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
jeżeli ktoś kiedykolwiek mieszkał w bloku wie jak uciązliwy może być sąsiad który kupił sobie dobry sprzęt i od rana do nocy puszcza głośną muzykę..najczęściej jest to młody który wiadomo jaką muzykę preferuje..w jakim momencie stwierdzić czy muzyka jest już uciążliwa czy też jeszcze nie..ile decybeli stanowi granicę?broniusz pisze:W Elblągu wymyślili, że będą nakładać kary (do 500zł) na właścicieli psów, które za głośno szczekają, a przez to są uciążliwe dla sąsiadów... Słusznie się zastanawiali, co to niby znaczy "ZA głośno" i od którego momentu staje się to już "uciążliwe"... Wyobrażacie sobie co to znaczy w takim wypadku mieszkać z jakąś hipochondryczną, przewrażliwioną, złośliwą sąsiadką......
nie kryję się wcale ze swoją niechęcią do kotów..psy natomiast bardzo lubię..też nie wszystkie bo nie rozumiem mody na psy "bojowe" typu rotwajler, bulterier itp.kiedyś miałem dwa wilczury..wspaniałe psy..teraz wszyscy pewnie znają ze zdjęć yorka..nie mój ale syn bardzo często oddaje nam go na przechowanie.
Mieszkam w blokach ..cztery bloki otaczają niewielki plac a ich balkony skierowane są do siebie..przypuszczam że żyje w nich kilkanaście o ile nie kilkadziesiąt psów..Uciążliwe są dwa..w pierwszym przypadku starsza pani siedzi sobie na balkonie a piesek obszczekuje każdego przechodzącego kolegę..pani nie reaguje.....
drugi jest zamykany na noc na balkonie a że to duży pies więc w nocy kiedy balkon mam otwarty takie szczekanie to jak budzik..zrywa na równe nogi...swojego yorka oduczyłem szczekania na balkonie i wcale nie przez kary tylko jak zaczynał szczekać starałem się go uspokoić,pogłaskać ..teraz stoi sobie i patrzy....
jestem za ..karaniem głupich właścicieli psów.
Niestety w życiu nie ma prostych, biało-czarnych spraw - każda ma zawsze dwie strony...
Mamy 18-letnią sunię, Dianę. Nigdy nie było z nią większych problemów - czekała sobie grzecznie i spokojnie w domu, nie czyniąc większych szkód - ani materialnych, ani "wokalnych", które mogłyby szargać nerwy sąsiadów. Tak było dopóki się nie zestarzała... Następujące zmiany w psychice, spowodowane zmianami w mózgu spowodowały, że stała się bardziej neurotyczna, a co za tym idzie - zawsze gdy musimy ją zostawić samą boi się, że zostawimy ją na zawsze i już po nią nie wrócimy... Więc szczeka - to jest jedyny sposób jaki zna, żeby zwrócić na siebie naszą uwagę... Nie pomogło karcenie ani głaskanie - nie możemy przecież przy niej być i ją głaskać albo w inny sposób zajmować jej uwagę skoro wychodzimy... Poza tym takie zachowanie jest bardzo trudne do zmiany, bo skoro ona szczeka, a my w końcu wracamy (wszystko jedno - prędzej czy później, ale wracamy), to znaczy ze sposób działa, więc w jej małej głowie jest trafiony w 10-tkę...
A przecież nie zawsze i nie wszędzie możemy ją ze sobą zabrać... Np gdy jest gorąco - nie możemy przecież psa zostawić w ukropie w samochodzie. Tak samo zresztą kiedy jest zimno. Jeżeli weźmiemy ją ze sobą i uwiążemy np. przed sklepem, to po 30 sekundach zaczyna szczekać... W dni o umiarkowanej temperaturze zostawiamy ją w samochodzie - do tej pory rozwiązywało to problem, ale teraz już też nie zawsze - często szczeka i tam, co do tej pory nie miało miejsca...
A przecież nie zawsze jest tak, że któreś z nas może zostać w domu...
To jest starszy pies - jeśliby przeliczyć jej wiek na ludzkie lata, to miałaby już grubo ponad setkę - ale przecież ciągle nas cieszy, że jest przy nas, że ma się stosunkowo dobrze (jest przygłuchawa i ma zaćmę, ale jeszcze stosunkowo dobrze widzi i biega za kijem jak szczeniak
). Dbamy o nią, leczymy jeśli zajdzie potrzeba, podajemy leki geriatryczne, żeby się lepiej miała, karmimy najlepszą karmą (weterynaryjną Eukanubą dla seniorów).
Rozumiem, że swoim zachowaniem może być dla innych uciążliwa - staramy się jak możemy ograniczać te trudności, ale i tak zdarzyło nam się, że znaleźliśmy przyklejoną na drzwiach kartkę, zawierającą uszczypliwą uwagę, podpisaną "życzliwi sąsiedzi" - ta osoba nawet nie miała tyle odwagi, żeby przyjść i z nami porozmawiać stając z nami twarzą w twarz, albo choćby podpisać się, a nie podrzucać nam anonim...
To trudna sytuacja, ale czy mamy uśpić psa?... Czy starszych ludzi też powinno się oddawać lub stosować wobec nich eutanazję dlatego, że są już schorowani, uciążliwi, niesamodzielni?...
Za ścianą sąsiadom właśnie urodziło się dziecko, które płacze dzień i noc - czemu maleńki człowieczek zasługuje na to, żeby być wobec niego wyrozumiałym i cierpliwym, a starszy pies czy człowiek nie?...
PS. józefie ukłony dla Ciebie, że potrafiłeś tak mądrze wychować swoją psinę - to bardzo rzadkie wśród właścicieli...
Mamy 18-letnią sunię, Dianę. Nigdy nie było z nią większych problemów - czekała sobie grzecznie i spokojnie w domu, nie czyniąc większych szkód - ani materialnych, ani "wokalnych", które mogłyby szargać nerwy sąsiadów. Tak było dopóki się nie zestarzała... Następujące zmiany w psychice, spowodowane zmianami w mózgu spowodowały, że stała się bardziej neurotyczna, a co za tym idzie - zawsze gdy musimy ją zostawić samą boi się, że zostawimy ją na zawsze i już po nią nie wrócimy... Więc szczeka - to jest jedyny sposób jaki zna, żeby zwrócić na siebie naszą uwagę... Nie pomogło karcenie ani głaskanie - nie możemy przecież przy niej być i ją głaskać albo w inny sposób zajmować jej uwagę skoro wychodzimy... Poza tym takie zachowanie jest bardzo trudne do zmiany, bo skoro ona szczeka, a my w końcu wracamy (wszystko jedno - prędzej czy później, ale wracamy), to znaczy ze sposób działa, więc w jej małej głowie jest trafiony w 10-tkę...
A przecież nie zawsze i nie wszędzie możemy ją ze sobą zabrać... Np gdy jest gorąco - nie możemy przecież psa zostawić w ukropie w samochodzie. Tak samo zresztą kiedy jest zimno. Jeżeli weźmiemy ją ze sobą i uwiążemy np. przed sklepem, to po 30 sekundach zaczyna szczekać... W dni o umiarkowanej temperaturze zostawiamy ją w samochodzie - do tej pory rozwiązywało to problem, ale teraz już też nie zawsze - często szczeka i tam, co do tej pory nie miało miejsca...
A przecież nie zawsze jest tak, że któreś z nas może zostać w domu...
To jest starszy pies - jeśliby przeliczyć jej wiek na ludzkie lata, to miałaby już grubo ponad setkę - ale przecież ciągle nas cieszy, że jest przy nas, że ma się stosunkowo dobrze (jest przygłuchawa i ma zaćmę, ale jeszcze stosunkowo dobrze widzi i biega za kijem jak szczeniak

Rozumiem, że swoim zachowaniem może być dla innych uciążliwa - staramy się jak możemy ograniczać te trudności, ale i tak zdarzyło nam się, że znaleźliśmy przyklejoną na drzwiach kartkę, zawierającą uszczypliwą uwagę, podpisaną "życzliwi sąsiedzi" - ta osoba nawet nie miała tyle odwagi, żeby przyjść i z nami porozmawiać stając z nami twarzą w twarz, albo choćby podpisać się, a nie podrzucać nam anonim...
To trudna sytuacja, ale czy mamy uśpić psa?... Czy starszych ludzi też powinno się oddawać lub stosować wobec nich eutanazję dlatego, że są już schorowani, uciążliwi, niesamodzielni?...
Za ścianą sąsiadom właśnie urodziło się dziecko, które płacze dzień i noc - czemu maleńki człowieczek zasługuje na to, żeby być wobec niego wyrozumiałym i cierpliwym, a starszy pies czy człowiek nie?...
PS. józefie ukłony dla Ciebie, że potrafiłeś tak mądrze wychować swoją psinę - to bardzo rzadkie wśród właścicieli...
Broniusz
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Broniuszu Twoja psina jest śliczna , ja myslałam że ma takie umaszczenie na pysku, a nie że jest siwa
. Ma ładne ciało, dobrą wagę, tylko pogratulować właścicielowi no i psu.
Moja siostra staciła psa w wieku właśnie 18 lat w kwietniu tego roku, był bardzo pogodnym symaptycznnym psem, ale tez już siwym trochę głuchym i z oczami nie było najlepiej , a zęby mu się chwiały. Ale był taki sympatyczny, że brakuje mi jego merdania ogonem i "błagania" wzrokiem
o słodycze.
Nie usypiamy starych ludzi nie usypiajmy też starych zwierząt. Niech i one mają prawo do godnego życia i godnej śmierci.
Zwierzę w jakiś tam sposób będzie zawsze przeszkadzało sąsiadom. Trudno przecież wytłumaczyć psu że jest godzina 22 i że nie powinien szczekać bo sąsiadka wkurza się. Albo że ma szczekać ciszej.
Trzeba jednak przymknąć oko na wszelkie niedogodności, bo korzyści z otaczania się zwierzętami są większe. I bilans zwsze jest dodatni. Mówią że muzyka łagodzi obyczaje . A ja bym dodała że zwierzęta łagodzą obyczaje i czynią człowieka bardziej ludzkim.


Moja siostra staciła psa w wieku właśnie 18 lat w kwietniu tego roku, był bardzo pogodnym symaptycznnym psem, ale tez już siwym trochę głuchym i z oczami nie było najlepiej , a zęby mu się chwiały. Ale był taki sympatyczny, że brakuje mi jego merdania ogonem i "błagania" wzrokiem
o słodycze.
Nie usypiamy starych ludzi nie usypiajmy też starych zwierząt. Niech i one mają prawo do godnego życia i godnej śmierci.
Zwierzę w jakiś tam sposób będzie zawsze przeszkadzało sąsiadom. Trudno przecież wytłumaczyć psu że jest godzina 22 i że nie powinien szczekać bo sąsiadka wkurza się. Albo że ma szczekać ciszej.
Trzeba jednak przymknąć oko na wszelkie niedogodności, bo korzyści z otaczania się zwierzętami są większe. I bilans zwsze jest dodatni. Mówią że muzyka łagodzi obyczaje . A ja bym dodała że zwierzęta łagodzą obyczaje i czynią człowieka bardziej ludzkim.

Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
To moje pytanie o uśpienie psa było oczywiście pytaniem jak najbardziej retorycznym...Eliza pisze:Nie usypiamy starych ludzi nie usypiajmy też starych zwierząt. Niech i one mają prawo do godnego życia i godnej śmierci.
Nie każdego niestety jak widać z reportaży z akcji Animalsów itp... Poza tym mój pies niestety nie uczyni upierdliwej (za przeproszeniem) sąsiadki i sąsiada bardziej ludzkimi... Mam tylko nadzieję, że mnie moje zwierzęta uczłowieczają i gdy się zestarzeję nie będę podrzucał anonimów sąsiadom tylko będę siedział sobie w mięciutkim fotelu i głaskał leżacego na kolanach kotaEliza pisze:Mówią że muzyka łagodzi obyczaje . A ja bym dodała że zwierzęta łagodzą obyczaje i czynią człowieka bardziej ludzkim.


Broniusz
Broniuszu apel o nie usypianie zwierząt nie był do Ciebie tylko do wszystkich ludzi którzy maja takie poglądy.
Zbyt często ludzie podchodza do smierci zwierzaka jak do czegoś bez większego znaczenia.
A zwierzeta mają swoje emocje , potrafią cieszyć się ale też i bardzo bać się. Cierpią jak ludzie.
Tylko to miałam na myśli.
Pozdrawiam wszystkich wielbicieli zwierzaków.
Zbyt często ludzie podchodza do smierci zwierzaka jak do czegoś bez większego znaczenia.
A zwierzeta mają swoje emocje , potrafią cieszyć się ale też i bardzo bać się. Cierpią jak ludzie.
Tylko to miałam na myśli.
Pozdrawiam wszystkich wielbicieli zwierzaków.
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
wiecie co nie bylo mnie tutaj troche bo wyjechalam do Niemiec no i w sumie nadal jestem jak popatrzylam na swoja sunie to mi sie tak teskno zrobilo do niej ze szok
tutaj mam 2 koty
kochane bestie gdyby nie przynosily myszy z pola do domu
i powiem Wam nie ma jak pies bo koty chociaz tez sa cudne nigdy nie pokaza tylu uczuc minka co psy







Bety
W poniedziałek byłam w lecznicy weterynaryjnej po środki na odrobaczanie moich kotów. W poczekalni siedziała suczka sredniej wielkości i umaszczeniu biszkoptowym. Nigdy przed tem nie widziasłam tak potwornie bojacego sie zwierzaka. Suczka cała drżała i próbowała zaszyć sie pod krzesła. Właściciele uspakajali ja głaskali a pies dyszał mało zawału nie dostał. A kiedy nadeszła ta okropna chwila wejścia do gabinetu zapierała się 4 łapami i właściciele dwie osoby ledwo wepchneły ja do gabinetu. Żal było patrzeć na biedaczkę. 

Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
-
- 1000p
- Posty: 1336
- Od: 7 lip 2006, o 22:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Historia również z poczekalni do weterynarza. Małżeństwo w średnim wieku z potężnym dogiem czekają na wizytę. Gdy nadeszła ich kolejka za nic nie mogą sobie poradzić z wprowadzeniem psa do gabinetu. Brakuje im sił. Wychodzi z gabinetu lekarz i mówi: proszę go nie ciągnąć. Pies zostaje prawie puszczony wolno. Lekarz staje z boku dotwartych do gabinetu drzwi, wskazuje na wejście palcem i ostrym głosem mówi: Tam. Pies, posłuszny jak baranek wszedł do gabinetu. Wszyscy obecni byli z szokowani.
A na marginesie, moja sunia wchodząc do gabinetu tego lekarza, nie czekając na zaproszenie, zawsze jednym skokiem jest na stole i czeka na oględziny.

A na marginesie, moja sunia wchodząc do gabinetu tego lekarza, nie czekając na zaproszenie, zawsze jednym skokiem jest na stole i czeka na oględziny.

Mietek.
To chyba rada dla lekarzy weterynarii, żeby tak sobie radzili w trudnych sytuacjach
U mnie było podobnie. Lekarz stał w drzwiach i nie mógł sie nadziwić że pies tak sie boi. Ale nic nie mówił czekał cierpliwie aż uda się zwierzaka wepchnąć.
eMZet widać nie wszystkie psy boją sie badania, przykład Twoja sunia.

U mnie było podobnie. Lekarz stał w drzwiach i nie mógł sie nadziwić że pies tak sie boi. Ale nic nie mówił czekał cierpliwie aż uda się zwierzaka wepchnąć.
eMZet widać nie wszystkie psy boją sie badania, przykład Twoja sunia.

Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)