
Dramat, koszmar, dobrze, że nic Ci nie zagraża

Jakoś i przez to przebrniemy..tymczasem schrońmy się na Twoim balkonie bo chyba nerwy i lamentowanie na niewiele się komukolwiek nadadzą.
Szkoda tego Twojego bzu...kuuuuurcze ja też zaczynam znosić doniczki pod dach
