Kochani dziękuję bardzo za troskę.
Mnie nic nie grozi, ale żal ludzi którzy muszą się ewakuować.
I jak pisze Basowa - pal licho rośliny, byle ludzie nie musieli uciekać ze swoich domów.
Kiedy wody opadną a temperatura skoczy do 18 stopni, to rzeczywiście wtedy zacznie się walka o przetrwanie roślin.
Choroby grzybowe i wirusy będą przeżywać swoje apogeum.
Trudno będzie z nimi walczyć, bo wilgoć i zapowiadane burze, przelotne opady znów uniemożliwią skuteczność oprysków.
To będzie prawdziwa selekcja naturalna dla roślin, najpierw mrozy teraz woda i brakuje tylko jeszcze suszy.......
Ten rok jest wyjątkowy pod każdym względem, tak pogodowym jak i wydarzeniowym.
Ciekawe co nas jeszcze czeka.
Żeby już całkiem nie dobijać samopoczucia odwiedzających zapraszam na mój balkonik.
Jeszcze nie taki kwitnący i nie do końca wypełniony roślinkami, ale kawkę wypić już można, kiedy tylko się ociepli.
