Kochani, witam Was serdecznie w kolejnej już odsłonie mojego ogrodu

Przede wszystkim chciałam podziękować za liczne odwiedziny, troskę, miłe wpisy i przeprosić za swoją nieobecność

Niestety, nagromadzenie spraw rodzinno- zawodowych całkowicie mnie pochłonęło i nie udało się wygospodarować czasu na Forum... Postaram się dzisiaj odpowiedzieć na wszystkie posty w Waszych wątkach.
Jeszcze do niedawna aura może nie rozpieszczała, ale była łaskawa dla mnie- słońce i miłe ciepełko przysparzały energii. Niestety, od mojej ostatniej bytności na Forum pogoda się popsuła, z małymi przerwami cały czas leje, właściwie można mówić o koszmarnych ulewach. Najbardziej żal mi rh, bo kwiaty są zmaltretowane... Na szczęście wiele krzewów jeszcze w pąkach, liczę więc, że rozwiną się przy lepszej pogodzie. Pocieszam się, że hosty rosną w oczach, chociaż otrzymanych w piątek od Poli do tej pory nie posadziłam

Jedyne miłe akcenty w tej deszczowej codzienności od hosty od Poli, sobotni goście i niedzielny wyjazd M na ryby, z którego przywiózł 40 dorodnych okoni

Ponieważ magnolia wzbudziła dość duże zainteresowanie, kilka słów o niej. Niestety, nie pamiętam nazwy odmiany- została zabrana z poprzedniego ogrodu. Liczy sobie kilkanaście lat, mierzy dobrze ponad 3 m, kwiaty mają lekko liliowy odcień, przy czym rozjaśniają się w miarę przekwitania. Sadzona była w mieszance torfu o pH. 5,5- 6,5 i podłoża do róż. Teraz podłoże ma zdecydowanie bardziej kwaśne, ale chyba jej to odpowiada, bo co roku kwitnie obficie i ma spore przyrosty. Nawożę trzykrotnie w sezonie- obornikiem, nawozem do kwitnących + azafoska i kompostem.
Kilka zdjęć z czwartku i soboty. Na ostatnim- Rh yakushimanum Percy Wiseman





