Masz rację, tak to wyglądało, siedział długo ,prawie się nie ruszając gdzieś 30 m ode mnie. Ale to znajomy zając, on tam mieszka od lat, pewnie zastanawiał się co ja robię na jego terenie.
To nic taki zając, ale bardzo niedaleko mieszka lis, widziałam jego jamę i słyszałam go któregoś dnia. Paskudnie się odzywa, z trudem w tym jego chrypieniu odszukałam elementów szczeku.
Jego ślady też widzę od wielu lat w tej okolicy.
Na samotność nie mogę narzekać
Stasiu, wiem jak trudno jest ze starszymi, chorymi ludźmi, nie dziwię się,że nie masz chęci na sianie i pracę w ogródku. Ale to się zmieni, jak tylko mocno przygrzeje. Masz może huśtawkę, wyprowadzisz seniorów na powietrze, pobujasz, zobaczysz jak będą zadowoleni. Huśtawka jest świetna na stresy!
