Marzanko - a ja jutro idę na targ je kupić.
Jak dosadzę co trzeba, to szklarenka będzie na full zapchana.
Żeby tylko ta pogoda chciała się poprawić.
Grzesiu - to zapraszam na sałatkę.
Nie mam obaw, że wszystko zjesz.....zresztą ja też koza i uwielbiam warzywka oraz jarzynki.
Najbardziej prosto z grządki.
Ma-Do - z tym zadbaniem to bywa różnie.
A że wszystko rośnie w atomowym tempie, to zasługa bardziej pogody niż moja.
Bożenko - w ogródku jest kilka miejsc, gdzie można przysiąść, odpocząć lub się całkowicie zgubić.
Lubię takie urozmaicenia i zakątki.
Ewuniu - tak, ostry żwirek powoduje że wolą iść inną drogą do celu.
Kaleczy im podbrzusze ostrymi krawędziami, ale tylko kiedy jest suchy.
To samo popiół drzewny, czy suche trociny.
Te ostatnie dobrze chronią funkie, które są ich przysmakiem.
Ale nie jest to panaceum - działa w 70 %.
Bogusiu - może to i dobra metoda, ale najwięcej szkody robią te drobne, których nie widać.
A poza tym szukanie każdego ślimaka i posypywanie go zajmie mnóstwo czasu.
Mnie najbardziej w zeszłym roku pomógł Nemaslug, ale działa tylko na ślimaki nagie.
Winniczki niestety trzeba zbierać.
Jadziu - winogrono może rosnąć w szklarni / dużo więcej owoców i większe grona / jako naturalna osłona przed słońcem w lecie, rosnąc pod sufitem. Poza tym nie jest atakowane przez ptaki.
A dołem możesz sadzić co chcesz.