
Moje pieszczochy gruboszki i inne
Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Ja myślę że powinny postać we wodzie ,w ziemi mogą Ci paść ponieważ są wyczerpane suszą. 

Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
;:96 Dzięki Lidko.Mi się też tak wydaje.
Ten czerwony ma zupełnie zasuszone listki.Jak myślisz umarł już czy może odbije z pustej łodyżki?
Ten czerwony ma zupełnie zasuszone listki.Jak myślisz umarł już czy może odbije z pustej łodyżki?
Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
A może dodać do wody ukorzeniacz. Mam taki w płynie ale nie wiem w jakiej proporcji ewentualnie dodać do wody?
Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Karinko,ukorzeniacz raczej nie boje spalisz.Myślę że zostaw we wodzie, tak jak mówisz może odbije z lodyżki 

Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Może odbije



- chan-dzia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3500
- Od: 4 maja 2010, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WROCŁAW
Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Jeżeli łodyżka się trzyma ,to za jakiś czas(pewnie nie będzie to szybko)powinna wypuścić nowe listki,a z ukorzeniaczem też bym nie ryzykowała.A co do Poczty , to myślałam,że tylko u nas tok podrzucają te awiza,ja też jak spodziewam się jakiejs przesyłki to siedzę w domu,a pózniej znajduję awizo.Raz juz robiłam awanturę na poczcie jest niby troche lepiej ale jak długo?Życzę Ci, zeby te biedne roślinki przetrwały,może jeszcze ktos Ci coś doradzi.
Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Myślę że wszystkie rady jakie mieliśmy to przekazaliśmy Tobie Karinko.Teraz pozostalo uzbroić się w cierpliwość i czekać.Trzymam kciuki za Twoje kwiatuchy tak mocno że aż mnie paluchy bolą Już niedlugo poprawię Ci choć trochę humorek.
;:91





- daka
- 1000p
- Posty: 2544
- Od: 10 lut 2010, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Północ Wielkopolski-miasto Trzcianka.
Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Karino śliczne te gruboszki,szkoda że dotarły do ciebie półżywe,to wszystko przez ten wulkaniczny pył który sparaliżował lotniska
Może się jeszcze podniosą.


Może się jeszcze podniosą.

Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Tak Aniu ,ta nasza kochana poczta... Moje biedactwa kisły na niej tylko dlatego,że listonoszowi nie chciało się .Straszne.Dawniej miałam fajnego listonosza ale odszedł pewnie na emeryturę i od jakiegoś czasu jest nowy.chan-dzia pisze:Jeżeli łodyżka się trzyma ,to za jakiś czas(pewnie nie będzie to szybko)powinna wypuścić nowe listki,a z ukorzeniaczem też bym nie ryzykowała.A co do Poczty , to myślałam,że tylko u nas tok podrzucają te awiza,ja też jak spodziewam się jakiejs przesyłki to siedzę w domu,a pózniej znajduję awizo.Raz już robiłam awanturę na poczcie jest niby troche lepiej ale jak długo?Życzę Ci, zeby te biedne roślinki przetrwały,może jeszcze ktos Ci coś doradzi.
Dziękuję Ci za poradę.

Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Zeberko dziękuję
A co do poprawy humoru to już nie mogę się doczekać


zeberka4 pisze:piekne nowosci
zeberka4 pisze:piekne nowosci
Lideczko bardzo dziękuję.Przyda się Twoje trzymanie na pewno bo ściąga pozytywną energięlidka9126 pisze:Myślę że wszystkie rady jakie mieliśmy to przekazaliśmy Tobie Karinko.Teraz pozostalo uzbroić się w cierpliwość i czekać.Trzymam kciuki za Twoje kwiatuchy tak mocno że aż mnie paluchy bolą Już niedlugo poprawię Ci choć trochę humorek.;:91
![]()
![]()


Dziękuję.Mam nadzieję, że się jeszcze podniosą bo jak już pisałam nadzieja umiera ostatniadaka pisze:Karino śliczne te gruboszki,szkoda że dotarły do ciebie półżywe,to wszystko przez ten wulkaniczny pył który sparaliżował lotniska![]()
![]()
Może się jeszcze podniosą.

Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Poszłam je znów obejrzeć i mam wrażenie jakby były odrobinkę mniej pomarszczone. Może jednak się uda
Trudno nauka kosztuje.
Lidko zbroję się i zbroję w tą cierpliwość odkąd paczka wyszła do mnie ale nadal słabo z tym uzbrojeniem u mnie
Biegam do nich co piętnaście minut i namawiam aby zostały ze mną.
Swoją drogą dobrze,że Pan Japończyk nie zabezpieczył ich na drogę w woreczki bo chyba byłoby dużo gorzej.Mogłyby już zacząć gnić.Ale może się mylę?

Trudno nauka kosztuje.
Lidko zbroję się i zbroję w tą cierpliwość odkąd paczka wyszła do mnie ale nadal słabo z tym uzbrojeniem u mnie

Swoją drogą dobrze,że Pan Japończyk nie zabezpieczył ich na drogę w woreczki bo chyba byłoby dużo gorzej.Mogłyby już zacząć gnić.Ale może się mylę?

- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Karinko widzę, że Japonia dotarła
Bardzo ciekawe sukulenty. Szkoda tylko, że doszły w tak złej kondycji.
Ja bym je posadziła do podłoża i zrobiła taki mikroklimat jak dla siewek, aby ciągle było ciepło i wilgotno(zaparowana szklarenka).
Wiem, wiem, że co osoba, to opinia, ale ja jakoś nie jestem zwolenniczką trzymaniasukulentów bezpośrednio w wodzie, bo zazwyczaj źle kończyły.
Trzymam z całych sił kciuki, by nabrały jędrności.

Bardzo ciekawe sukulenty. Szkoda tylko, że doszły w tak złej kondycji.
Ja bym je posadziła do podłoża i zrobiła taki mikroklimat jak dla siewek, aby ciągle było ciepło i wilgotno(zaparowana szklarenka).
Wiem, wiem, że co osoba, to opinia, ale ja jakoś nie jestem zwolenniczką trzymaniasukulentów bezpośrednio w wodzie, bo zazwyczaj źle kończyły.
Trzymam z całych sił kciuki, by nabrały jędrności.
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
- chan-dzia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3500
- Od: 4 maja 2010, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WROCŁAW
Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Kokolino wygłaskany w Twoim imieniu,chyba nawet mu się podobało.Teraz cały jest oklejony łuskami z kasztana ,bo jego rezydencja letnia mieści się pod kasztanowcem
A co u Twoich japońskich roślinek ,jak dzisiaj się czują(trzymam kciuki,żeby im się polepszyło).

- Kasia.N
- 1000p
- Posty: 1214
- Od: 10 cze 2009, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pomorze
Re: Moje pieszczochy gruboszki i inne
Karinko, mocno trzymam kciuki za 'japończyki'. Wielka szkoda by była gdyby nie przetrwały, bo są niezwykle ciekawe. Ale, jak mówi Kasia , ja bym w wodzie ich dłużej nie trzymała. Wzięłabym też po listku do ukorzenienia, gdyby jednak podróż za bardzo dała im się we znaki.
Pozdrawiam, Kasia
Moje domowe
Moje domowe