Witajcie - ot i dziś mnie zastało. Zanurkowałam w net - mikstury uprzykrzające życie mszycom mnie wciągnęły. A później oglądałam róże. Znalazłam cudactwo Rosa Multiflora watsoniana i ogarnęło mnie pożądanie
Aniu Zielona -

dzięki. Będziesz poligonem doświadczalnym?
Ewo - ja już skłaniam się do chemii, a ty burzysz mój spokój. Boję się, że będę miała jak w roku ubiegłym- gruba warstwa mszyc wszelkiego autoramentu

A roślinki z uszkodzeniami po mszycach są osłabione i mają podatność na grzyby... Uwierz mi, walczę. Dziś stosowałam do zmroku metodę mechaniczną... miałam zielone palce... Wierzę w osobniczą odporność, ale jeśli inwazja zagraża zdrowiu?
Goś - mów mi tu szybko, ile tych papierosów na ile wody. Zagotować czy moczyć? Rozcieńczać? Zlała bym tą miksturą te czarne z jaśminowca i kaliny. Na ocet nie bardzo zareagowały. Swoją drogą mądra z Ciebie dziewczynka - papierosy są do d... a kto pali ten jest gupi
Nelu - nie pamiętam, a może nie wiem
kiedy wykopać czosnek . Ale pewna jestem, że jak się to zrobi późno to główka się rozpada. Więc jeśli ma być to czosnek dla roślinek, to pewnie sam się rozmnoży na pohybel mszycom i uwiądowi.
Jutro nazbieram pokrzywy na 24 godzinny eliksir. Wyczytałam, że kilo pokrzywy na 10 litrów i stosować bez rozcieńczenia. Czy tak? Moja już w połowie fermentacji. Bruzdownice są podłe i nie poddają się środkom ochrony - tak wyczytałam...
Aniu Zielona - Może ta zaraza, to ode mnie przeszła na całą okolicę... Bo w zeszłym roku miałam jakąś masakrę. No i myślę, że gdybym zapanowała nad tym w porę, to nie byłoby teraz takiego desantu... zielonych beretów... i różowych... i czarnych...
Stokrociu - kochana, dawno Cię nie widziałam. Mój jaśminowiec ( ten co zajął cały podjazd

) jest dość nasłoneczniony i pędy na wierzchołkach są czarne... Trudno sięgnąć dyszą.... Wiciokrzew, który w słońcu był zjadany przesadziłam w miejsce umiarkowanie ocienione. Obok róża w mszycach, wiciokrzew do dziś czysty
Jutro zbiorę pokrzywę i zrobię nalewkę dobową... Jeśli nie będzie padało to będziemy porównywać.
Aniu Różana - moje zielone i różowe mszyce po drinku z octem spopieliło. Ale tak jak i u Ciebie wylazły nowe i jeszcze zdążyły się rozmnożyć, bo widać maleńkie zielone mini wampiry... Czarne za to oporne i odporne. Będę kombinować dalej - może woda z mydłem, zanim zrobi się pokrzywa...