Krysiu, cieszę się. Oczko to moje "oczko w głowie"

Uwielbiam oglądać te wszystkie wodne stwory, rano kąpią się w nim ptaki. Czekam na moment kiedu objawią się ważki, a dziś widziałam żabę
Małgosiu, kamienie zwożone do ogrodu z każdej wyprawy do lasu. W naszym lesie kamieni pod dostatkiem. Sadziliśmy w tym tygodniu lipy i buki, mąż do robienia dziur uzywał wszystkich dostępnych narzędzi a najodpowiedniejszy byłby pewnie kilof. Strasznie się umordował
Dzidziu, cieszę się, że znalazłaś u mnie imię dla powojnika. Prawda, że uroczy?
Olu, rojnik dopiero posadzony. Mam upatrzony w lesie piękny korzeń, musze go tylko dotransportować. Ten dopiero będzie super wyglądał jak obrośnie rojnikami
Aniu, oczko nie takie znów duże, ale większe w ogrodzie nie wyglądałoby już tak naturalnie (moim zdaniem). Wszelkie żyjątka są w nim mile widziane, z żabami i ropuchami włącznie

, no może bez pływaka żółtobrzeżka. Jakoś się nie brzydzę. Gorzej ze ślimakami
