
Cebulla walczy z ugorem
-
- 1000p
- Posty: 1358
- Od: 20 kwie 2010, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Cebulla walczy z ugorem
Z pewnością dasz rade ... Trzymam kciuki za sukces 

A oto mój azyl (link poniżej)
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=33670
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=33670
Re: Cebulla walczy z ugorem
Załamka kolejna... W nocy podstępne ślimakory zakradły się jakoś do moich inspektów i zeżarły mi moje popikowane pomidory i smierdziuchy... Tyle pracy poszło na marne
To oznacza tylko jedno-WOJNA!

Re: Cebulla walczy z ugorem
Dagmaro jaka szkoda Twoich popikowanych pomidorów i aksamitek .
Ale jak one dostały się do inspektu ? był niedomknięty ?

Ale jak one dostały się do inspektu ? był niedomknięty ?
Re: Cebulla walczy z ugorem
Musiały się podkopać... Inspekt jest zamykany na haczyk, żeby wiatr nie podrywał wieka. Z pomidorów zostały same łodyżki, aksamitki wyjedzone do gołej ziemi. Dwie multipalety
Dokarmiamy nasze jeże kocią karmą i dzisiaj jeżowa miska była pełna tego paskudztwa
One są mięsożerne... Postanowiłam wykombinować jakieś pułapki. Do butelek po wodzie dam trochę kociej karmy i jak w to wleza to hurtem będę zasypywać wywalać. Lub zasypywać solą, o ile sumienie mi pozwoli 



-
- 1000p
- Posty: 1358
- Od: 20 kwie 2010, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Cebulla walczy z ugorem
Wojna to groźnie brzmi ale takim intruzom nie wolno darować...
przyłączam się do Ciebie i też wytocze im wojnę gdyż moje Funkie są w niebezpieczeństwie ...
hym a może tak kuchnia francuzka ze ślimaków ...
hym ...?
przyłączam się do Ciebie i też wytocze im wojnę gdyż moje Funkie są w niebezpieczeństwie ...
hym a może tak kuchnia francuzka ze ślimaków ...

A oto mój azyl (link poniżej)
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=33670
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=33670
Re: Cebulla walczy z ugorem
Na winniczka w winie może bym i się skusiła. Ale na to czerwone obrzydlistwo NIGDY! Zastawiłam pułapkę z kocia karmą. Zobaczymy co będzie
-
- 1000p
- Posty: 1358
- Od: 20 kwie 2010, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Cebulla walczy z ugorem
pewnie muwisz o tym czarnym bez skorupki ?? obrzydlistwo ...
-- 7 maja 2010, o 19:39 --
a tego sposobu z karmą kocią to nie znam na czym on polega ??
-- 7 maja 2010, o 19:39 --
a tego sposobu z karmą kocią to nie znam na czym on polega ??
A oto mój azyl (link poniżej)
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=33670
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=33670
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4354
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Re: Cebulla walczy z ugorem
Daguś, a może byś spróbowała zrobić prowizorkę oczka... wytłoczkę, kastrę budowlaną wkopaną w ziemię... w niej troszkę zielska i... kilka kijanek. Żaby powinny rozprawić się ze ślimorami.
Re: Cebulla walczy z ugorem
Madziu, w zeszłym roku miałam istną inwazję żabek. Wieczorem jak się szło, to wyglądało to, jakby trawnik zaczynał uciekać
Nic to nie pomogło- ślimaków było jeszcze więcej niż żabek
Mam teraz przepaskudną ropuchę i jeże- wszelka gadzina lubi się gnieździć pod paletami z pozostałościami budowlanymi. One jednak nie tykają tych bezskorupowych. Kocia karma w pułapce nie ruszona, ale i na funkii brak nowych uszkodzeń... Może sobie poszły 



- gemciu83
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1305
- Od: 18 maja 2008, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PTB
- Kontakt:
Re: Cebulla walczy z ugorem
Witam trafiłem tutaj przypadkiem i od razu informuję: ładny dom i ogród, widać praca popłaca. Trzymaj tak dalej.Cebulla pisze:Dzięki dziewczyny za odwiedzinki.
Mój optymizm i entuzjazm zostały dzisiaj mocno nadszarpnięte... Moje zakwaszające się miejsce na przyszłe wrzosowisko porosło chwastem. Zaczęłam odchwaszczać i ręce mi opadły. Wywiozłam stamtąd milion taczek gliny, ubytek wyrównałam piachem, a tu jak było gliniaste klepisko, tak jest dalejDorzuciłam jeszcze kilka taczek z piachem, już prawie pustynia się tam robi, a glina dalej wyłazi nie wiadomo skąd... Na dodatek zmierzyłam pH, a tu po 2 miesiącach zakwaszania siarką i zakwaszaczem do borówek pH nawet nie drgnęło w stronę bardziej przyjazną wrzosom
Chyba nie ma to moje wrzosowisko sensu... A JA TAK CHCIAŁAM!!! No ale jak nie wrzosy, to co? Zero kocepcji... Nie ma jednak sensu walczyć z naturą...
Na koniec dowcip o Małżach.
Mój Małż wraca z pracy i zastaje mnie zasmuconą z pH-metrem na glinowisku. Pyta; Co się stało kochanie? Ja: Mam niestety za wysokie pH. On: No to idź koniecznie do jakiegoś lekarza. Na pewno coś poradzi!Z kim ja muszę pracować! Karą za totalny brakorientacji skali problemów z jakimi muszę się borykać będzie jutro pobudka o godzinę wcześniej i kilka rundek z taczką!
Co do wrzosowiska to u mnie na "piachu" rosną wrzosy. Na glebie klasy 4 lub 5 przy czym posadziłem je od strony północnej za żywotnikami i dookoła obsypałem korą sosnową. Przycinam je zawsze wiosną by się rozrastały i jest ok.
Stąd moje pytanie do osób obeznanych w temacie wrzosów czy muszą mieć kwaśną glebę ?
Re: Cebulla walczy z ugorem
Podobno muszą mieć... Ale podobno piachy zazwyczaj są kwaśne...
Re: Cebulla walczy z ugorem
Zgadzam się z Dagmarą - koło mnie w lasach na piachach są najpiękniejsze wrzosowiska.
"Większą mądrość znajduje się w przyrodzie aniżeli w książkach"
-
- 1000p
- Posty: 1358
- Od: 20 kwie 2010, o 11:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Cebulla walczy z ugorem
Witam ...
Wrzosy w naturalnym środowisku rosną w słonecznych miejscach, w przepuszczalnej, mało urodzajnej, za to kwaśnej glebie (pH 3,5-5). Lubią miejsca suche, w których wiosną i jesienią nie gromadzi się woda. W podmokłej glebie ich korzenie łatwo gniją.
Wrzosy najlepiej się czują posadzone w dużych grupach na znacznej przestrzeni. Pojedyncze wrzosy wepchnięte między inne rośliny wyglądają nienaturalnie.
Wrzosy powinny być co roku przycinane. Wtedy tworzą zwarte, ładne kępy i obficiej kwitną. Rośliny przycina się w kwietniu, odcinając pędy poniżej miejsca, z którego wyrastały kwiaty. Małe rośliny można przycinać zwykłymi nożyczkami, duże wygodniej jest ciąć nożycami do żywopłotu.
Wrzosy w naturalnym środowisku rosną w słonecznych miejscach, w przepuszczalnej, mało urodzajnej, za to kwaśnej glebie (pH 3,5-5). Lubią miejsca suche, w których wiosną i jesienią nie gromadzi się woda. W podmokłej glebie ich korzenie łatwo gniją.
Wrzosy najlepiej się czują posadzone w dużych grupach na znacznej przestrzeni. Pojedyncze wrzosy wepchnięte między inne rośliny wyglądają nienaturalnie.
Wrzosy powinny być co roku przycinane. Wtedy tworzą zwarte, ładne kępy i obficiej kwitną. Rośliny przycina się w kwietniu, odcinając pędy poniżej miejsca, z którego wyrastały kwiaty. Małe rośliny można przycinać zwykłymi nożyczkami, duże wygodniej jest ciąć nożycami do żywopłotu.
A oto mój azyl (link poniżej)
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=33670
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=33670
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3675
- Od: 16 lis 2008, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Cebulla walczy z ugorem
Witaj,
Pięknie się zapowiada Twój ogród Cebulla
Gratuluję wytrwałości
Na ślimaki radzę kupić: MESUROL ALIMAX 02 RB, MESUROL SCHNECKENKORN 04 GB, ŚLIMAK ? STOP 47 FG, ŚLIMAKOL 06 GB, ŚLIMAX 04 GB, ANTY?ŚLIMAK SPIESS 04 GB.
Coś z tego co powyżej, bo wszystko zjedzą. To cholerstwo jest hermafrodytą, kocha mokro, ogrody, szklarnie i inspekty.Może u niego występować zjawisko kanibalizmu
Piszecie o wrzosach, czy może orientuje się ktoś, czy o tej porze roku można ewentualnie jeszcze je przyciąć?
Z powodu różnych zawiłości życiowych, ta wiosna dla mnie jest deczko opóźniona.
P.S Cebulla ciekawie piszesz
Pięknie się zapowiada Twój ogród Cebulla


Na ślimaki radzę kupić: MESUROL ALIMAX 02 RB, MESUROL SCHNECKENKORN 04 GB, ŚLIMAK ? STOP 47 FG, ŚLIMAKOL 06 GB, ŚLIMAX 04 GB, ANTY?ŚLIMAK SPIESS 04 GB.
Coś z tego co powyżej, bo wszystko zjedzą. To cholerstwo jest hermafrodytą, kocha mokro, ogrody, szklarnie i inspekty.Może u niego występować zjawisko kanibalizmu

Piszecie o wrzosach, czy może orientuje się ktoś, czy o tej porze roku można ewentualnie jeszcze je przyciąć?

P.S Cebulla ciekawie piszesz

Re: Cebulla walczy z ugorem
Evluc- dzięki za miłe słowa. W zeszłym roku wzdrygałam sie przed stosowaniem chemii na ślimaki. Miałam mało roślin, biegało tu dużo dzikich zwierzątek i nie chciałam ich przypadkiem potruć. W tym roku roślinek znacząco przybyło, są malutkie i w ślimaczych paszczach znikna w try miga... Za płotem zaczęły sie dwie budowy i wypłoszyły zwierzątka, nasze jeże nie tykaja tego paskudztwa, więc chemia pójdzie w ruch!
Poogrodowaliśmy trochę w weekend.
Na początek zdjęcie dwóch światów- zdjęcie z mojego ogrodu na ugór sąsiada:

Korzystając z tego, że po deszczu glinowisko trochę zmiękło mój dzielny Małż wydarł następny kawał zachodniej rabaty. Najwyższy czas, bo 40 kann czeka na miejsce

Ja walczyłam z przyszłym wrzosowiskiem. Wyplewiłam, dosypałam jeszcze piachu i siarki. No i zrobiłam ścieżkę przez wrzosowisko

Ścieżka powstała z kamolców przywleczonych z majówkowej wyprawy w góry. Małż był lekko zaniepokojony moim szaleńczym pomysłem ładowania kamolów do JEGO samochodu, ale... tak się wciągnął z synkiem we wrzucanie kamoli do strumyka i robienie wielkiego PLUM, że nawet nie zauważył lekkiego obniżenia podwozia
Wyprawę trzeba powtórzyć, ale może jak będzie cieplej. Brodzenie w kaloszach w lodowatym górskim strumieniu to zbyt ekstremalne przeżycie jak dla mnie...
Dzisiaj byliśmy w lesie i zatrudniłam rodzinkę do zbierania szyszek na hostowisko. Trafiliśmy na olbrzymie dzikie konwaliowisko. Szkoda, że nie mieliśmy aparatu... A u nas kwitną jeszcze:
Róża kłodzka:

Samotna piękność NN:

Poogrodowaliśmy trochę w weekend.
Na początek zdjęcie dwóch światów- zdjęcie z mojego ogrodu na ugór sąsiada:

Korzystając z tego, że po deszczu glinowisko trochę zmiękło mój dzielny Małż wydarł następny kawał zachodniej rabaty. Najwyższy czas, bo 40 kann czeka na miejsce


Ja walczyłam z przyszłym wrzosowiskiem. Wyplewiłam, dosypałam jeszcze piachu i siarki. No i zrobiłam ścieżkę przez wrzosowisko

Ścieżka powstała z kamolców przywleczonych z majówkowej wyprawy w góry. Małż był lekko zaniepokojony moim szaleńczym pomysłem ładowania kamolów do JEGO samochodu, ale... tak się wciągnął z synkiem we wrzucanie kamoli do strumyka i robienie wielkiego PLUM, że nawet nie zauważył lekkiego obniżenia podwozia

Dzisiaj byliśmy w lesie i zatrudniłam rodzinkę do zbierania szyszek na hostowisko. Trafiliśmy na olbrzymie dzikie konwaliowisko. Szkoda, że nie mieliśmy aparatu... A u nas kwitną jeszcze:
Róża kłodzka:

Samotna piękność NN:
