Ukorzenianie w piasku wymaga innego podejścia do sprawy. Można nawet powiedzieć, że zmienia się dość znacznie cały proces. Piasku nie można dać bezpośrednio do multipalety, czy doniczek. To musi być specjalnie przygotowany zagon. Zwiększa się częstotliwość podlewania i ilość zużytej wody. Rośliny wykazują minimalny wzrost części nadziemnej, natomiast system korzeniowy rozwija się znacznie większy, jak w standardowych metodach. Ma to swoje wady i zalety. Nie chcę jednak, by ktoś pochopnie przesiadł się właśnie na piasek, a potem miał do mnie pretensje, że nic z tego nie wyszło. Ja sam, mimo już 5 letniej praktyki ukorzeniania w piasku, w zeszłym roku znów popełniłem kilka błędów i na niektórych zagonach miałem nawet do 90% wypadów

.
lukas93cs, przeniesienie roślin z tunelu na pełne słońce zazwyczaj kończy się więdnięciem. Cieniówka to dobry pomysł. Oczywiście są rośliny, które poradzą sobie bez. Już to gdzieś pisałem; jeśli przesadzasz ukorzenione sadzonki z gołym korzeniem (ze skrzynki, z zagonu, z kuwety), takie kategorycznie nie mogą trafić na słońce. Jeśli przesadzasz z multipalety, bez naruszenia systemu korzeniowego; tu sprawa jest znacznie prostsza, chociaż pełne słońce może tu również siać spustoszenie. Mchem aż tak bym się nie przejmował. Występuje on, gdy są złe warunki, to fakt. Jeżeli wystąpi, ogranicz trochę podlewanie, zwiększ wietrzenie. Jeśli powstał on w piwnicy, to trudno. Zobacz, co się będzie działo w tunelu. Sam mech może i nie jest aż taki zły, blokuje inne chwasty

jeśli jednak występuje w dużej ilości i nie ustępuje, znaczy, że panują złe warunki i trzeba podjąć kroki, by nie kontynuować tego procederu. Nie chcę się tu wypowiadać w tej kwestii, gdyż tak jak pisałem na początku, sam akurat z tym problemów raczej nie miałem (poza kilkoma małymi przypadkami na samym początku). Najlepiej, jak głos zabierze ktoś bardziej doświadczony przez mech
co do roślin wrzosowatych (wrzosy, wrzośce, azalie, rhododendron, borówka i inne dziadostwo

)- kiedyś próbowałem, ale na zagonach z piaskiem, czy nawet piasek + torf nic mi nie wychodziło. Ukorzeniłem kilka azalii z wielkim trudem. Domyślam się, że bez kwaśnego torfu nie ma co do tego tematu podchodzić. Możliwe, że w tym roku zrobię kawałek zagonu z kwaśnym torfem i spróbuję, chociaż nie wiem czy jest sens. Dzisiaj rośliny wrzosowate, to zazwyczaj in vitro... nie ma sensu bawić się z nimi, lepiej zamówić paletę sadzonek i przesadzić do większych doniczek. Wrzosowate i magnolia to rośliny, których sam nie rozmnażam i raczej nie będę ( w tym roku ostatnia próba z magnolią i daję sobie spokój, jak nie wyjdzie).