Trochę przypomina mi moja odbijajacą po zimie perowskię... To są ryneczkowe zakupy. Ja całą zimę chuchałam na 10 sadzonek malwy zakupionej na ryneczku od starszej pani, które okazały się jakąś miesięcznicą...
Zerknęłam, podobne i nie podobne
Wydaje mi się że inny układ listków, ale może jak podrośnie to się zmieni
Będę obserwować i porównywać.
Bardzo dziękuję za pomoc :P
Selli Ja pół nocy myślałam, że jest taka roślinka, tylko nie mogłam zaskoczyć
Chyba trafiłaś w sedno. Mam u siebie santolinę cyprysikowatą, taką która kwitnie na żółto. O dziwo przezimowała
To ja odnośnie zapachu kupiłam dwa krzaczki lawendy w ub sezonie w centrum ogrodniczy -pewnym -więc nie ma mowy o pomyłce pachnie jak szalona bez względu na pocierania ,wystarczy ja potrącić .Obcięłam ja po przekwitnięciu i zakwitła ponownie ,drugie cięcie wczesna wiosna i puszcza piekne zielone odrosty
Znalazłam nowy sposób na rozmnażanie lawendy ...
Bardzo lubię jej zapach i przed Bożym Narodzeniem przyniosłam do domu kilkanaście ściętych gałązek do dekoracji i zapachu. Stała w naczyniu, dla ustawienia w odpowiedniej pozycji nasypałam keramzytu i troszkę wody. Minimalnie uzupełniałam poziom wody aby nie zwiędła bo lubie pocierać jej listki aby czuć zapach na dłoniach.
Jakież było moje zdziwienie gdy w marcu chcąc ją wyrzucić zobaczyłam mnóstwo korzeni wychodzących z keramzytu.
Teraz rośnie w gruncie na działce i ma się dobrze.
Lawenda bardzo łatwo się ukorzenia, nawet łatwiej niż kiełkuje z nasion ( a przynajmniej szybciej). W tamtym roku doczekałam się ok 30 sadzonek, w tym roku chcę uzyskać jeszcze z 50 szt. Poekserymentuję też z perowskią.
Czyli dla mnie to dobra wiadomość! Siewki wszystkie wzeszły, ale w gruncie szlag je trafił. Z 30 szt. przeżyła jedna
Spróbuję z gałązkami. Szpaler z lawendy to moje marzenie
Lepiej nie czekać do jesieni tylko już działać. Ja wczoraj oderwałam od mojej staruszki kilka pędów od spodu roślinki które miały maleńkie korzonki. Nie chciałam więcej tej odmiany ale chyba trzeba mieć coś na wszelki wypadek