nie do wiary

zobaczcie jak maleństwo podrosło w słoju

i to tylko w jeden dzień

pędzik już nie żółknie za to listeczki jak urosły

normalnie nie mogę uwierzyć

teraz wiem, że będzie mu dobrze. mam nadzieje, że zrobiłam wszystko dobrze, oczywiście wietrzę słój, nie jest tak, że nie ma dostępu powietrza. zastanawiam, sie czy za jakiś czas nie wpuścić tam kapkę nawozu

ale na razie ciesze sie że udało je się uratować

dziękuje ślicznie dziewczyny za podpowiedź

jesteście kochane

a
ART ogłaszam jego mamą chrzestną

gdyby nie Ty pewnie do dziś by uschło. nie dośc, że to moj pierwszy keik, to dotąd niewiele o nich czytałam, i nie pamiętam, żeby ktoś odcinał badylek. mało tego roślinka matczyna wypuszcza swój pierwszy korzonek. czyli kuracja w sphagnum przynosi efekty

już nie musi wysilać się dla keika więc spokojnie niech wraca do sił
