Masz rację - to mój tato w ten sposób starannie "wyczyścił" drzewko po szkodniku. Niemniej jednak wydrążony przez szkodnika tunel oraz zjedzona znaczna część drzewka to fakt. Z wydrążonego tunelu wygrzebałem jeszcze coś co przedstawiam na zdjęciach /tato twierdzi że było tego znacznie więcej/ - może to pomoże zidentyfikować szkodnika. Nie wiem czym pryskać i czy w ogóle pryskać chore drzewko i czy zaopatrzyć tę ranę jakąś maścią??
