Ooo.. jaka szkoda tych żarnowców. Śliczne były. Świetne zakupy zrobiłaś u Tracza. Byłam tam ze 2 razy (jestem łodzianką i wpadam czasem do rodzinki) i przyznaję, że ciężko od nich wyjść z pustymi rękami. Mnie też to nie ominęło .
Po powrocie do domu, mój M zapytał czy w stolicy już kompletnie zielska zabrakło...
W ten weekend ma być u Tracza impreza dot. ochrony roślin z wykładami, naprawą sprzętu, niespodziankami itp. Chciałabym, żeby warszawskie szkółki podpatrzyły ten pomysł. Czy Ty Ewuniu się tam wybierasz?
Doprawdy - kwiaty i inne rośliny nic sobie nie robią z tego zimna!
Clematisy atragene bardzo ciekawe. A skoro wielkokwiatowe
są takie trudne w uprawie, więc w odpowiednim czasie rozejrzę się za
tymi drugimi.
Feerie barw u Ciebie niezwykła, Ewuniu.
A sasanki urocze. Tylko tych żarnowców szkoda ... Ciekawe, czy mój
przezimował.
Ewciu, wspaniałe zakupy zrobiłaś, oczy wyszły mi z orbit na widok tych powojników Bardzo duże sadzonki!
Co do żarnowców, to mój cośtam Ruby przeżył lepiej niż drugi, taki różowo-żólty - ten musiał zostać ścięty na jakieś 15 cm nad ziemią, Ruby jest sporo większy, bo mniej przemarzł (ale też sporo mu wycięłam). Oba miały kopczyki na zimę (nauczona zeszłoroczną niespodzianką w postaci brązowych kikutów zafundowałam im takie okrycie z piaszczystej ziemi, na której rosną). Trochę mam ich dość, że takie wrażliwe
Na Twój festiwal tulipanów rezerwuje sobie miejsce w 1 rzędzie[wrażenia z ubiegłego roku mam ciągle przed oczami]
Trzmielinki o dziwo nawet dobrze przezimowały w smoczej,hmmm może dlatego ze przy murze
Zarnowców żal ,ale może zbyt szybko postawiłaś x? Mojego rok temu przejechały sanie,i zczerniał od mrozów złamas ........obcięłam i rozmiotlił sie do jesieni jak nigdy dotąd Niestety znowu wymarzł tej zimy Nie wiem po co go trzymam skoro nie mogę doczekac kwitnienia,ale fajnie jest mieć miotłę pod reką na wypadek ocieplenia klimatu[podobno szczodrzeńce i janowce są bardziej mrozopancerne]
Ewuniu on się zasiedział u mnie. Chyba czeka na towarzyszkę i potem poleci do Ciebie. Żarnowce były piękne. Szkoda, bardzo szkoda, bo krzewy były już okazałe. Mam nadzieję że wiosenne przymrozki nie uszkodzą już żadnych Twoich roślinek.
Pozdrawiam Elżbieta