Daluś to szczęście, że Twoje różyczki odbijają, na pewno zakwitną, pewnie tylko troszkę później, ale pokażą swoje cudne kwiatuszki
Igorze dziękuję za odwiedziny

ja zawsze sadzę roślinki kępami, bo wtedy najbardziej podoba mi się osiągnięty efekt
Eluś w naszych rejonach nawet jest zalecane zabieranie piennych róż do piwnicy na zimowy okres, ale dla mnie to zbyt dużo roboty, z tym wykopywaniem i ponownym wysadzaniem, niestety nie mam na to czasu, a i z miejscem w piwnicy kłopot. Po prostu już ich nie będę sadziła, mimo, że bardzo mi się podobają
Majeczko ja też właśnie najbardziej lubię kwiaty posadzone w większych kępach
Joluś, te hiacynty takie mikrutkie, bo posadzone z przybyszowych cebulek. Takie cebulki przeważnie wyrzucam,bo one przeważnie to same listeczki na początku, musi trochę czasu upłynąć aż się wzmocnią i cebula urośnie, a ja na to nie mam miejsca, ale tych jakoś nie wywaliłam, przez 2 lata były same listeczki, a w tym zakwitły, delikatne, nieduże, ale śliczniutkie. Na przyszły rok powinny być już dorodniejsze
Moniś dziękuję

ja bardzo lubię pierwiosnki, pod każdą postacią, tych ząbkowanych kulistych mam 2 kolorki a mam nadzieję, że uda mi się jeszcze upolować ciemniejsze
