
namoczonymi bułkami ,a pomiędzy tym wszystkim nieśmiertelne puszki albo plastikowe
butelki na kijkach przeciwko kretom

No właśnie -takie też doświadczenia mam z siewkami Laurowiśni: te co zostawiłam pod krzewem zginęły, te ,któreaguskac pisze:U Ciebie siewki ciemiernika, a ja znalazłam siewki ranników. Tylko coś niewiele rosną... bo tych z tamtego roku w większym wydaniu jakoś nie widzę..... same takie małe...