Foczers - nie wiem czy już zdążyłaś cokolwiek zrobić ale i ja mam kilka rad.
Tak jak pisali poprzednicy drzewko (właściwie oba drzewka) wymaga przycięcia i to radykalnego. Sam pokrój jest dosyć ciekawy ale widać, że właściwie wszystkie pędy wydłużają się, robią się cienkie i zaczynają "dziczeć". Nie ma się co bać i wszystko radykalnie pouszczykiwać - tniemy 2-3 milimetry na liściem. Tak to widzę:

Niektóre czerwone linie cięcia mogą się nie pokrywać. Nie które gałązki (już po obcięciu) można dodatkowo przy pomocy drutu - przez owinięcie lub za pomocą odciągów - pochylić bardziej do dołu - poziomu, co zaznaczyłem żółtymi strzałkami. Spowoduje to pobudzenie do dalszego rozkrzewiania się drzewka i nada wygląd "starych" poziomych gałęzi.
Jeżeli chcesz nadać obu roślinom wygląd już dojrzałych drzewek, należałoby odciąć najniżej leżące pnie-konary na obu drzewkach co zaznaczyłe czarną linią. Oczywiście nie musisz tego robić - to będzie Twój wybór. Zawsze jest coś za coś. Takie nisko położone konary szpecą wygląd całej formy ale powodują szybsze grubienie pnia.
Jeżeli chodzi o grubosza
Zulki. Ładna "stara" roślina o grubych pniach. Dużo zyskała po "postrzyżynach". Ja bym jednak poszedł ciut dalej, ponieważ niezbyt ładnie wyglądają cienkie pędy szczególnie na końcach gałęzi:
