Obejrzałam sobie dokładnie ślady po szkodniku grasującym kolejny rok w moim ogrodzie.
Zgodnie z tym co widziałam u innych to u mnie nie ma nornicy tylko inne myszowate paskudztwo.
A że na pewno jest myszowate może zaświadczyć Basówka bo je widziała :P
Mam jakieś niesamowite ilości dziur w trawniku, niektóre tak szerokie że małe dziecko mogłoby włożyć rączkę do środka.
Efekt uboczny to suche place na trawniku i pofalowany trawnik.
Serio - on z roku na rok coraz bardziej przypomina krajobraz pogórza
Ku mojemu zaskoczeniu nie ma aż tak wiele strat jak się spodziewałam.
Nie zdążyłam zabezpieczyć NIC na zimę ale na szczęście strat jest znacznie mniej niż myślałam.
Już drugi rok wiosną moje ogniki wyglądają przerażająco i nie wiem czy przemarzły ( choć wątpię ) czy to jakaś choroba ?
Wczoraj z Moniką76 pojechałyśmy do Stasi i powiem wam ze moje wysiewy to Pikuś ( lub Pan Pikuś ) w porównaniu z tym co ma Stasia.
Wszystkie okna zastawione wysiewami a żeby się więcej zmieściło to doniczki stoją na tacach :P
Tradycyjnie już z pustymi rękoma nie wyszłam. Monika też :P
Potem pojechałyśmy z Moniką do OBI i.... kupiłyśmy. Ja niebieską budleję, Monika hostę.
Sezon ogrodniczy rozpoczęty !!!
Wszystkie rośliny w ogrodzie usiłują jakby nadgonić stracony czas i pchają się do słońca.
Pchają się i gramolą ponad ziemię pierwiosnki, sasanki, floksy, piwonie, o cebulowych nie wspominając.
A stokrotka to u Moniki też kwitnie
