Strasznie wolno to idzie, więc może jutro rano jakieś zdjęcia jeszcze wrzucę, a teraz kilka słów komentarza do tych smutnych widoków.
Przy furtce rózł kilkuletni wiciokrzew ( rany, jakie on miał korzenie!). Niestety dopadł go mączniak, więc przyciełam i oberwałam wszystkie liscie, po czym przesadziłam na drugą stronę furtki, bo rósł za blisko słupka. Teraz rosmnie na jego miejscu róża.
Następny jest niby-skalniak, który był po prostu miejscem, w którym zebrałam wszystkie rosliny skalniakowe, płożące. Zamarzyłam o prawdziwym skalniaku i rozebrałam toto, a w miejscu tym zrobiłam jedyną regularna rabatę w moim ogródku, w przyszłości lawendowo-różaną, a obecnie zasiedloną przez lilie, goździki i roslinki , które muszą tu poczekać do wiosny.
Na byłym warzywniku widać z prawe strony truskawki, a na wprost (patrząc po przekątnej, miejsce na oczko. Wzdłuż truskawek rosną tez różne maluszki na skalniak.
Nowych nasadzeń w tym miejscu jest niedużo, za to duże.
Chciałam dziś przesadzić bukszpan wysokości ok 60, może 70 cm, ale zrezygnowałam i przesadziłam mniejszy. Zmęczyłam się już trochę przesadzaniem takich wielkich, głęboko ukorzenionych roslin, ale jeszcze kilka muszę
A teraz o oczku. Myslałam długo. Zastanawiałam się nad sposobem wykonania, bo z kilku względów wolałabym, żeby to było oczko betonowe, ale takie, jak czytałam na forum, pękają.
Podzieliłam się tymi wątpliwościami z mężem, a on oświadczył, że oczka robi się przy pomocy tzw. suchego betonu, wtedy nie pękają. Obiecał nawet, że mi zrobi! Ale ja nie jestem pewna, czy on ma rację, dlatego chciałam Was spytać, czy ktoś spotkał się z taką techniką budowania oczek?