Balkony Quattro Stagioni
- ewica65
- 50p
- Posty: 66
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Ta upiorna i ohydna pora roku wcale nie chce sobie pójść w diabły, dzięki czemu nie mogę sie pobawić na moich balkonikach i wszystko leży tak połowicznie wysprzątane, połowicznie rozbabrane. Jutro po południu mam zamiar wreszcie ruszyć z jakimiś pracami, bo zapowiadali poprawę pogody.
Ciekawe czy zgadli i czy rzeczywiście da radę coś zrobić i nie zamarznąć.
Ciekawe czy zgadli i czy rzeczywiście da radę coś zrobić i nie zamarznąć.
ewica65
- ewica65
- 50p
- Posty: 66
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Patrząc na zdjęcie mojego łysego balkonu naprawdę jest trudno uwierzyć, że latem tam jest dżungla. Ale dzisiaj przy poszukiwaniu jakichś innych danych znalazłam na pen-drive zdjęcia mojej zeszłorocznej dżungli.

I drugie, z różyczką:

Prawda, że jest na czym oko zawiesić? W tym roku mam zamiar conajmniej powtórzyć taki wyczyn.

I drugie, z różyczką:

Prawda, że jest na czym oko zawiesić? W tym roku mam zamiar conajmniej powtórzyć taki wyczyn.
ewica65
- ewica65
- 50p
- Posty: 66
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Te żółte kwiatuszki, to pomidory... Tam w gęstwinie dwa jeszcze zieloniutkie widać.
ewica65
- ewica65
- 50p
- Posty: 66
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Na moich balkonach wreszcie zawitała wiosna. Z oporami i po wielu wysiłkach. Ale rozmaitości się już pokazują.

Leszczynka jak widać zabrała się ostro do roboty. Jeszcze te listki są małe i byle jakie, ale mam nadzieję, że będzie robiła lepsze wrażenie w pełni sezonu. Zbliżenie tych prześlicznych wiośnianych listków:

Na obu balkonach panuje jeszcze niezły rozgardiasz. Na razie jeszcze decyduję, gdzie jakie roślinki będą przebywały, bo jest ich trochę jakby dużo, i nie wiem jak je porozmieszczać. Poza tym od pierwszysch prawdziwie ciepłych dni wyniosę na zachodni balkon stolik i krzesełka i wreszcie będzie naprawdę przyjemnie.
Leszczynka nie sama króluje na balkonie. Są jeszcze inne jadalne istotki. Oto one:

Zdaje się, że rabarbar.

W tych ogromnych wiadrach po farbie są nasionka słonecznika-Polaka. Już zaczynają kiełkować:


Badylki maliny, co przyjechała do mnie z Polski. Już zaczyna z siebie coś wypuszczać, a ja jestem z tego bardzo dumna, bo jeszcze nigdy w ten sposób nie rozmnażałam roślin. Jeden forumowicz mi przysłał same patyki i przyznam się, że się przestraszyłam. A jak się nie przyjmie i będzie obsuwa????
Ale bohaterskie badylki uratowały mój honor ogrodnika-świeżaka i dzięki temu mogę sie pochwalić maluteńkimi listeczkami.
Wymieszałam starą ziemię z nowo kupioną i obsypałam tym dookoła palmy jukki bojowej. Okazało się że w starej ziemi zawieruszyło się nasionko jabłonki. I wyrosło sobie obok palmy.

To na tyle z balkonu zachodniego.
Na wschodnim natomiast rozpędziły się rzodkiewki:

A w koszyczku są powysiewane rozmaite zioła. Czekam na jakiś ruch w interesie, ale na razie cisza. W sezonie mam nadzieję, że koszyczek będzie przyciągał wzrok burzą ziólek!

Oooops! Dopiero na zdjęciu zauważyłam! Na koszyczku stoi pudełko po lodach z bobem, a to obok bobu to oszustwo! Wczoraj dla żartu zatknęłam tak ogołoconą gałązkę po pomidorkach koktajlowych. Już ją dzisiaj wywaliłam, ale na zdjęcie się załapała. Tak że nie jest to żadna szalenie egzotyczna roślinka!

Leszczynka jak widać zabrała się ostro do roboty. Jeszcze te listki są małe i byle jakie, ale mam nadzieję, że będzie robiła lepsze wrażenie w pełni sezonu. Zbliżenie tych prześlicznych wiośnianych listków:

Na obu balkonach panuje jeszcze niezły rozgardiasz. Na razie jeszcze decyduję, gdzie jakie roślinki będą przebywały, bo jest ich trochę jakby dużo, i nie wiem jak je porozmieszczać. Poza tym od pierwszysch prawdziwie ciepłych dni wyniosę na zachodni balkon stolik i krzesełka i wreszcie będzie naprawdę przyjemnie.
Leszczynka nie sama króluje na balkonie. Są jeszcze inne jadalne istotki. Oto one:

Zdaje się, że rabarbar.

W tych ogromnych wiadrach po farbie są nasionka słonecznika-Polaka. Już zaczynają kiełkować:


Badylki maliny, co przyjechała do mnie z Polski. Już zaczyna z siebie coś wypuszczać, a ja jestem z tego bardzo dumna, bo jeszcze nigdy w ten sposób nie rozmnażałam roślin. Jeden forumowicz mi przysłał same patyki i przyznam się, że się przestraszyłam. A jak się nie przyjmie i będzie obsuwa????
Ale bohaterskie badylki uratowały mój honor ogrodnika-świeżaka i dzięki temu mogę sie pochwalić maluteńkimi listeczkami.
Wymieszałam starą ziemię z nowo kupioną i obsypałam tym dookoła palmy jukki bojowej. Okazało się że w starej ziemi zawieruszyło się nasionko jabłonki. I wyrosło sobie obok palmy.

To na tyle z balkonu zachodniego.
Na wschodnim natomiast rozpędziły się rzodkiewki:

A w koszyczku są powysiewane rozmaite zioła. Czekam na jakiś ruch w interesie, ale na razie cisza. W sezonie mam nadzieję, że koszyczek będzie przyciągał wzrok burzą ziólek!

Oooops! Dopiero na zdjęciu zauważyłam! Na koszyczku stoi pudełko po lodach z bobem, a to obok bobu to oszustwo! Wczoraj dla żartu zatknęłam tak ogołoconą gałązkę po pomidorkach koktajlowych. Już ją dzisiaj wywaliłam, ale na zdjęcie się załapała. Tak że nie jest to żadna szalenie egzotyczna roślinka!
ewica65
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2622
- Od: 5 lip 2008, o 06:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Balkony Quattro Stagioni
Cześć Ewuś
Widzę ,że niedługo będziesz jadła swoje rzodkieweczki i pomidory
U mnie kwitną papryczki od Ciebie
i pięknie rosną pinie(jedna mi padła ,ale za mokro miała
)
Pięknie też rośnie granat,kasztan jadalny i wypuścił jeden żołądź ten od Ciebie. Wygrzebałam pestki oliwki z ciekawości czemu nie kiełkują i o dziwo ,jedna ma coś przy pestce.Mam nadzieję ,że to korzonek.


Widzę ,że niedługo będziesz jadła swoje rzodkieweczki i pomidory

U mnie kwitną papryczki od Ciebie


Pięknie też rośnie granat,kasztan jadalny i wypuścił jeden żołądź ten od Ciebie. Wygrzebałam pestki oliwki z ciekawości czemu nie kiełkują i o dziwo ,jedna ma coś przy pestce.Mam nadzieję ,że to korzonek.

pozdrawiam Marzena
Spis moich linków
Spis moich linków
- ewica65
- 50p
- Posty: 66
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Moje też nie chcą kiełkować. Wygrzebałam trzy z miliona wysianych i zobaczyłam, że wszystkie trzy sparszywiały wśrodku.
Posiałam nowe. Zobaczymy teraz na wiosnę. Jak chcesz, to ci jeszcze doślę.
Posiałam nowe. Zobaczymy teraz na wiosnę. Jak chcesz, to ci jeszcze doślę.
ewica65
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2622
- Od: 5 lip 2008, o 06:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Balkony Quattro Stagioni
Ja mam nadzieję ,że one mi jeszcze wykiełkują
Skorupkę starłam papierem dosyć mocno i chyba się korzonek już przebije.Moje nasionka nie parszywieją ,mają ładny kolor.Gdyby nic nie wykiełkowało,to wtedy poproszę znów o kilka nasionek 


pozdrawiam Marzena
Spis moich linków
Spis moich linków
-
- 1000p
- Posty: 1491
- Od: 24 maja 2009, o 22:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Balkony Quattro Stagioni
Witam! Bardzo mi sie u Ciebie podoba. Pozwól, że będę zaglądać.
Czy dobrze widziałam na jednym ze zdjęć - hodujesz kukurydzę?
Ja mam zamiar w tym roku posadzic w donicy kukurydzę ozdobną. Mam równiez skrzynkę z pelargoniami i pietruchą.
W zeszłym roku bawiłam sie w kompozycje nagietków, szczypiorków i pietruszki, ale... mszyce załatwiły mi wszystkie roslinki.
Czy dobrze widziałam na jednym ze zdjęć - hodujesz kukurydzę?
Ja mam zamiar w tym roku posadzic w donicy kukurydzę ozdobną. Mam równiez skrzynkę z pelargoniami i pietruchą.
W zeszłym roku bawiłam sie w kompozycje nagietków, szczypiorków i pietruszki, ale... mszyce załatwiły mi wszystkie roslinki.
- daka
- 1000p
- Posty: 2544
- Od: 10 lut 2010, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Północ Wielkopolski-miasto Trzcianka.
Re: Balkony Quattro Stagioni
Witaj ciekawie urządzony balkon,spodobał mi się. 

- ewica65
- 50p
- Posty: 66
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Nie sugerujcie sie bałaganem na zachodnim balkonie. Te paskudne wiadra, jako że zawierają słoneczniki, czyli kwiatki raczej preferujące słoneczko - juz w tej chwili zostały przeniesione na balkon wschodnio-południowy, tam gdzie jest więcej słoneczka. Słonecznikom będzie tam lepiej. A ponieważ są to roślinki sezonowe - więc po sezonie, kiedy sloneczniki zostaną zachłannie pożarte, wiadra w ogóle znikną.
Na zachodnim balkonie będzie ładniej już za niedługo, kiedy wyniosę stolik i krzesełka. I zacznie się wiosenno-letnie życie na świeżym powietrzu.
I oczywiście bardzo wszystkich zapraszam na moje balkony!!! Wszyscy zaglądacze bardzo mile widziani!
Na zachodnim balkonie będzie ładniej już za niedługo, kiedy wyniosę stolik i krzesełka. I zacznie się wiosenno-letnie życie na świeżym powietrzu.
I oczywiście bardzo wszystkich zapraszam na moje balkony!!! Wszyscy zaglądacze bardzo mile widziani!
ewica65
- ewica65
- 50p
- Posty: 66
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Welkam sprytnie wypatrzyła na moich zdjęciach z zeszłorocznej dżungli kukurydzę. To najzwyklejsza kukurydza, taka z ukradzionej z pola kolby. Kradzione podobno najlepiej się chowa i rzeczywiście. Wysiana wczesną wiosną od razu, szybko, bardzo ładnie wschodzi i daje na balkonie zielony efekt, bez czekania na resztę ospalców, co im się nie chce kiełkować.
Do kolby nie dotarło niestety, bo dopadło ją jakieś choróbsko, ale wtedy były już na balkonie i inne stworzenia, więc nie było mi bardzo żal. Chociaż przyznam sie, że chciałabym, żeby mi chociaż jedna kolba wyrosła. Tak z ciekawości, jak to wygląda.
Gdzieś na jakiejś stronie internetowej wyczytalam, że żeby nie było mszyc, to trzeba siać te smakowite dla mszyc razem z takimi co mszyce odstraszają. I najlepszy z tego jest fakt, że nie pamiętam co to było!!! Od kilku lat bowiem usiłuję hodować z nasionka malutkie jabłonki (stąd wykiełkowana siewka obok pnia palmy jukki), ale zawsze przegrywam z mszycami!
Ktoś zna może niechemiczną broń na mszyce? Niechemiczną, bo ja swoje rośliny zjadam...
Swego czasu próbowałam według wskazówek kumpeli ogrodniczki z wykształcenia, tępić te paskudy roztworem szarego mydła. Ale była to walka nierówna i mszyce pokonały nawet mydło!!!
Igor, czekam na zdjęcia z twojego balkonu. Masz jaki swój własny temat? Jak nie to wklej tutaj. Zapraszam!!!
Do kolby nie dotarło niestety, bo dopadło ją jakieś choróbsko, ale wtedy były już na balkonie i inne stworzenia, więc nie było mi bardzo żal. Chociaż przyznam sie, że chciałabym, żeby mi chociaż jedna kolba wyrosła. Tak z ciekawości, jak to wygląda.
Gdzieś na jakiejś stronie internetowej wyczytalam, że żeby nie było mszyc, to trzeba siać te smakowite dla mszyc razem z takimi co mszyce odstraszają. I najlepszy z tego jest fakt, że nie pamiętam co to było!!! Od kilku lat bowiem usiłuję hodować z nasionka malutkie jabłonki (stąd wykiełkowana siewka obok pnia palmy jukki), ale zawsze przegrywam z mszycami!
Ktoś zna może niechemiczną broń na mszyce? Niechemiczną, bo ja swoje rośliny zjadam...
Swego czasu próbowałam według wskazówek kumpeli ogrodniczki z wykształcenia, tępić te paskudy roztworem szarego mydła. Ale była to walka nierówna i mszyce pokonały nawet mydło!!!
Igor, czekam na zdjęcia z twojego balkonu. Masz jaki swój własny temat? Jak nie to wklej tutaj. Zapraszam!!!
ewica65
- ewica65
- 50p
- Posty: 66
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Ziołowo warzywne skarby na moim wschodnim balkonie wyglądają dzisiaj tak:

To widoczek ogólny.
A tak najciekawsze okazy, co już ruszyły, mimo, ze ta wiosna to jakaś wybrakowana jest:
Słoneczniczki:

Rzodkiewki:

Mikroskopijne marcheweczki, których jeszcze prawie nie widać:

Od wczoraj na wschodnim balkonie urzęduje również bananowiec, co w zeszłym roku przyjechał do mnie z Polski (sic!):

Troszeczkę zabiedzony, ale zimował w dosyć niesprzyjających warunkach. I tak zakrawa na cud, że przeżył. Musiał stać w ciemnawym kątku w kuchni przez calą zimę, podlewany co prawda regularnie, ale na tym koniec jego zimowych przywilejów. Kuchnia to nie jest najlepsze miejsce do zimowania bananków, ale innego miejsca dosyć jasnego i nie zimnego u mnie w domu nie ma, jakkolwiek nieprawdopodobnie to brzmi.
No i ostatnie skarbuńcie z tych ciekawych. To są pinie śródziemnomorskie w swoim najwcześniejszym stadium wzrostu czyli zaraz po wykiełkowaniu (ten mniejszy i bardziej zielony) oraz po przetrwaniu zimy, wykiełkowany zdaje się że we wrześniu ubiegłego roku.

Rosną jak widać bardzo powoli i są to stworzonka wysoce kapryśne. Rzadko który potrafi przetrwać moją nad nimi opiekę. Te dwa mi pozostały chyba z miliona wysianych w zeszłym roku. Był urodzaj - po dwóch latach absolutnej ciszy w temacie - na orzeszki pinii. Pozbierałam wszystko z naszego podwórka, strasznie dużo powtykałam w ziemię, wykiełkowało mi chyba z dziesięć, z czego pozostał jeden , ten większy pędzelek, a niedawno mu wykiełkował braciszek.

To widoczek ogólny.
A tak najciekawsze okazy, co już ruszyły, mimo, ze ta wiosna to jakaś wybrakowana jest:
Słoneczniczki:

Rzodkiewki:

Mikroskopijne marcheweczki, których jeszcze prawie nie widać:

Od wczoraj na wschodnim balkonie urzęduje również bananowiec, co w zeszłym roku przyjechał do mnie z Polski (sic!):

Troszeczkę zabiedzony, ale zimował w dosyć niesprzyjających warunkach. I tak zakrawa na cud, że przeżył. Musiał stać w ciemnawym kątku w kuchni przez calą zimę, podlewany co prawda regularnie, ale na tym koniec jego zimowych przywilejów. Kuchnia to nie jest najlepsze miejsce do zimowania bananków, ale innego miejsca dosyć jasnego i nie zimnego u mnie w domu nie ma, jakkolwiek nieprawdopodobnie to brzmi.
No i ostatnie skarbuńcie z tych ciekawych. To są pinie śródziemnomorskie w swoim najwcześniejszym stadium wzrostu czyli zaraz po wykiełkowaniu (ten mniejszy i bardziej zielony) oraz po przetrwaniu zimy, wykiełkowany zdaje się że we wrześniu ubiegłego roku.

Rosną jak widać bardzo powoli i są to stworzonka wysoce kapryśne. Rzadko który potrafi przetrwać moją nad nimi opiekę. Te dwa mi pozostały chyba z miliona wysianych w zeszłym roku. Był urodzaj - po dwóch latach absolutnej ciszy w temacie - na orzeszki pinii. Pozbierałam wszystko z naszego podwórka, strasznie dużo powtykałam w ziemię, wykiełkowało mi chyba z dziesięć, z czego pozostał jeden , ten większy pędzelek, a niedawno mu wykiełkował braciszek.
ewica65
- daka
- 1000p
- Posty: 2544
- Od: 10 lut 2010, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Północ Wielkopolski-miasto Trzcianka.
Re: Balkony Quattro Stagioni
Witaj ewo ale u ciebie wiosna,wszystko budzi się do życia. 

- ewica65
- 50p
- Posty: 66
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Balkony Quattro Stagioni
Dzisiaj trochę zimnawo i paskudne wietrzysko wieje, ale mam nadzieję przy świętach odrobić zaległości balkonowe! I wreszcie wszystko ładnie uporządkować tak już na definitywnie, bo ten tymczasowy rozgardiasz troche mnie drażni. Jak już roślinki zdecydują, które chcą wykiełkować i rosnąć, to dostaną swoje stale miejsce.
ewica65