już sama nie wiem czy warto je pielegnować jak one takie wredziuchy, jeden jest zżarty i codziennie go ubywa a dwa pozostałe wyglądają okropnie i małę hebe też cos zmarniało może ktoś coś poradzi,




Podpisuję się ręcami i nogami
Asiu - spokojnie, na grzyb pryskaj dopiero jak będą dodatnie temperatury (na większości opakowań jest napisane w jakiej temp. robić oprysk) i najlepiej naprzemiennie 2 środkami. Nie wiem co dokładnie podjada Twoje rh, ale najpopularniejszym szkodnikiem rh są opuchlaki - je z kolei zwalcza się pasożytniczym nicieniem (przynajmniej uda się uniknąć chemii). Musiałabyś zajrzeć do sekcji rh albo popytać np. Eweliny - ona jest specjalistą od rh. Ja mam straszny sentyment do rh i trochę mi byłoby szkoda wyrzucać te piękne krzewy. Wiem, że niektóre osoby na forum wymieniły rh na azalie, które są odporniejsze na nasze zimy a też pięknie kwitną, a niektóre też niebiańsko pachną jak np. azalia pontyjska (chyba ma ją Danusia).JSZFRED pisze:Joasiu,
Dzięki za pocieszenie tak też zrobie tyle że mnie wkurza czekasz cały rok na piękne kwiaty ,a tu jak nie robale zeżrą pąki to grzyby albo mróz, strasznie się już zraziłam do tych RH,
klimat owszem mamy dośc ostry, ale były całe w śniegu i tego nie mogę zrozumieć, potrzymam je ostatni rok i zobaczę co bedzie na następną wiosnę jak też żle to wypierniczę i tyle, a wzamian posadzę róże,